Allverne - woda micelarna



Oczyszczanie twarzy z makijażu chyba jest jedną z najważniejszych czynności. I warto mieć dobry produkt, który zrobi to bezproblemowo. Jakiś czas temu zaciekawiła mnie woda micelarna od Allverne. Kupiła ją w drogerii Hebe za  ok. 3 zł za 100 ml. Stwierdziłam, że warto zobaczyć co to za produkt. Po opisie i znaczku na opakowaniu "Perła Rynku Kosmetycznego 2015" spodziewałam się po niej wszystkiego co najlepsze. A jak było? 



Woda ma przyjemny, świeży zapach. Sama buteleczka jest wygodna w użyciu - mała, poręczna. Na pewno przyda mi się do przelania później jakiegoś produktu. Produkt niestety nie jest wydajny, potrzeba go dość dużo, żeby zmyć  makijaż. A co do samej jakości zmycia tego makijażu to niestety jest źle. Woda nie dawała sobie rady ze zmyciem makijażu oka (a chodziło tylko o tusz), z makijażem twarzy nie było lepiej - potrzeba było dość dużo razy potrzeć wacikiem twarz albo ją oczyścić. Produkt nie uczulał ani nie powodował zaczerwienień na twarzy jednak po jego użyciu miałam uczucie jakby lekkiego pieczenia(?). 

Podsumowując produkt się u mnie nie sprawdził mimo zachęcających napisów na etykiecie. Jednak za taką cenę warto było po prostu sprawdzić co to za produkt. Z tego co widziałam to dostępna jest także większa wersja - bardzo się cieszę, że kupiłam tą 100 ml :)  Woda może się sprawdzić jako tonik czy produkt do odświeżenia twarzy ale na pewno nie jako produkt doskonale usuwający makijaż.

Znacie ten produkt, firmę? Może u Was się sprawdził? :) 


11 komentarzy:

  1. Ostatnio widziałam tę wodę na wyprzedażach w Biedronce i nawet zastanawiałam sie nad tym czy by jej nie wziąć bo kosztowała grosze, ale stwierdziłam, że najpierw poczytam coś o nim i dziś trafiłam na Twoja recenzję i całe szczęście, że nie kupiłam tej wody bo tylko plułabym sobie w brodę..

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie za taką cenę warto wypróbować na sobie 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. ueeee nie lubię męczyć się przy demakijażu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No szkoda, że woda nie radzi sobie z makijażem, ale jest niedrogą, więc kiedyś może ją przetestuję. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale nie lubię jak kosmetyki powodują pieczenie, nawet lekkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie próbowałam i skoro się nie sprawdziła raczej nie będę

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam, że marka ma w swojej ofercie pielęgnację. Szkoda że taki słabeusz z niego - micel ma być skuteczny, aby oszczędzić nam niemiłych wrażeń i podrażnień po wielokrotnym pocieraniu skóry.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam szczerze, że wcześniej nie spotkałam się z tym produktem.
    Bardzo mnie nim zaciekawiłaś :D Pozdrawiam oraz dziękuję za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Markę kojarzę, ale tylko z innych blogów. Osobiście wierna jestem sprawdzonym płynom micelarnym, bo mam skłonności do uczuleń, więc rzadko eksperymentuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wolę chusteczki do demakijażu :) jakoś bardziej się do nich przyzwyczaiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślałam, że lepiej się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz. Jest mi bardzo miło, że tu zaglądasz i pozostawiasz po sobie ślad.

Na komentarze odpowiadam pod postem u siebie na blogu.



Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger