Listopadowe denko '19

Listopadowe denko '19

Kolejny miesiąc za nami a ja jak zwykle spóźniona. Ale dziś jest ten czas na przedstawienie Wam mojego denka i zakupów jakie poczyniłam w tym miesiącu.

Oto listopadowe denko:


1. Mgiełka do ciała Belle Nature - fajny zapach ale bardzo, bardzo nietrwały.
2. Henna Venita - kolejny raz w denku i będzie jeszcze nie raz.
3.Krem do rąk, BeBeauty
4. Krem do stóp, Gehwol
5. Krem do stóp, Avon
6.Kredka do oczu, Avon
7. Chusteczki do higieny intymnej, Facelle
8. Reduktor punktowy, Ziaja



A to kupiłam w listopadzie, staram się żeby było tego jak najmniej bo jestem przerażona ile mam tego wszystkiego i ile tego czeka jeszcze w zapasach :)


1. Woda toaletowa Little Black Dress - to chyba zapach, który nigdy mi się nie znudzi. Uwielbiam!
2. Peeling do twarzy Avon - używałam kilka lat temu i byłam zadowolona z tego co pamiętam.
3. Peeling do twarzy Himalaya
4. Olej do włosów od Anwen - ja wybrałam dla włosów wysokoporowatych, jestem ciekawa tego produktu jak zadziała na moje włosy.

A jak Wasze denka? )
Schwarzkopf GlissKur - Szampon do włosow

Schwarzkopf GlissKur - Szampon do włosow

Już dawno nie było tu żadnej recenzji kosmetyku. I dziś nadszedł ten moment. Chcę Wam napisać kilka słów o szamponie, który zużyłam już jakiś czas temu. A mowa tu o Schwarzkopf GlissKur Purity&Protect. 


Szampon ładnie pachnie, fajnie się pieni jest wydajny. Nie płacze włosów ani ich nie obciąża. Pod wpływem jego działania włosy nie przetłuszczają się szybciej (co jest dużym plusem). Spełnia swoje podstawowe funkcje jakim dla mnie jest po prostu umycie włosów.

Znacie ten produkt? Polecacie czy nie? :)


RECENZJE KSIĄŻEK: Chłopiec w pasiastej piżamie - J. Boyne #9

RECENZJE KSIĄŻEK: Chłopiec w pasiastej piżamie - J. Boyne #9





Chłopiec w pasiastej piżamie J. Boyne to książka która na mojej liście "Chce przeczytać" była już dość długo. I nadszedł ten czas, że ją przeczytałam. Książka ma tylko 200 stron i bardzo dużą czcionkę. Czyta się ją bardzo szybko. Ja przeczytałam ją w jeden dzień.
Książka opowiada historię dwóch chłopców, którzy urodzili się tego samego dnia i roku. Jednak mimo, że są w tym samym wieku i są do siebie podobni to bardzo się różnią. Bruno jest synem niemieckiego oficera natomiast Szmul to syn żydowskiego zegarmistrza. I w czasach wojny w której przyszło im żyć to pochodzenie decyduje o ich losie. Po raz pierwszy spotykają się po dwóch stronach ogrodzenia. Jednak to Szmul jest po tej gorsze. Tam gdzie panuje ciasnota, choroby, głód, strach. Chłopcy spotykają się przy ogrodzeniu, rozmawiają. Dochodzi też do ich 2 spotkań po rożnych stronach ogrodzenia. Jednak nie zawsze będą to przyjemne spotkania, czasami wręcz tragiczne.

Książkę jak już wspomniałam czyta się bardzo szybko. Dla mnie osobiście napisana jest zbyt prosto, nie mogłam się w nią wczuć właśnie przez to, że przeczytałam ją bardzo szybko. Opisy nie są jakoś skonstruowane, jest ich mało. Wszystko szybko się dzieje.

Historia opowiedziana jest z perspektywy dziecka. Wiadomo jak to dzieci odbierają one świat trochę inaczej, nie widzą oczywistego zła, dopiero po upływie czasu zaczynają rozumieć z czym mają do czynienia. Tak samo z Brunonem, który dopiero po swoich zachowaniach czy rozmowie ze Szmulem rozumie, że jego kolega zza ogrodzenia żyje w innej rzeczywistości.

Nie żałuję, że ją przeczytałam. chyba po prostu spodziewałam się czegoś innego. Jednak uważam, że warto ją przeczytać. W najbliższym czasie mam zamiar obejrzeć także film.

Paździenikowe denko

Paździenikowe denko

Kolejny miesiąc za nami czyli czas na denko. Jestem z siebie w tym miesiącu bardzo dumna bo udało mi się nie kupić żadnego kosmetyku! Wow! wow! wow! Udało mi się zużyć też kilka kosmetyków ale o tym już niżej.



Jak widzicie udało mi się zużyć 7 kosmetyków. Jestem zadowolona przede wszystkim dlatego, że nic w październiku nie kupiłam! :)
RECENZJE KSIĄŻEK: Dwadzieścia jeden uderzeń serca - D. Ryan #8

RECENZJE KSIĄŻEK: Dwadzieścia jeden uderzeń serca - D. Ryan #8

"Dwadzieścia jeden uderzeń serca" to książka napisana przez Donalda Ryana - irlandzkiego pisarza. Książka została wydana w 2012 r. po raz pierwszy i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem czytelników a także uznaniem krytyków literackich. Cieszę, się, że i ja również miałam możliwość przeczytać tą pozycję. Książka mimo, iż na okładce przedstawiona jest jako powieść taką typową powieścią nie jest - przynajmniej w moim odczuciu.



W książce poznajemy głos 21 osób, które ze swojej perspektywy opisują sytuację. Każdy praktycznie każdego zna, analizuje jego zachowanie. Jest to opowieść o upadku lokalnej firmy budowlanej, która dawała pracę wielu osobom. Kryzys ekonomiczny dociera też na prowincję. Ludzie radzą sobie z tym na różny sposób. Każdy inaczej interpretuje zdarzenia, dodaje im swoje emocje, lekko przekręca fakty. Każdy z narratorów - dwudziestu jeden różnych osób - tworzy obraz rzeczywistości. Każdy z nich musi się odnaleźć w nowym świecie. Bez względu czy to jest mała dziewczynka, imigranci którzy przybyli tu do pracy czy homoseksualna kobieta. Wszyscy mają swoje historie.

Książka napisana jest prostym, surowym językiem. Nie ma tu żadnych ubarwień, zbędnych opisów czy dialogów. Książka ma niecałe 170 stron w czym aż 21 rozdziałów.  Nie znajdziemy tu koloryzowania. Akcja książki tak naprawdę mogłaby rozgrywać się w dowolnym miejscu na świecie. Prawie każdy z nas tak naprawę mógłby być bohaterem tej książki w pewnej sytuacji w swoim życiu.

Nie jest to książka lekko, do przeczytania na raz. Mimo małej objętości czytałam ją dość długo.
Książka z tego co czytałam dostała dużo nagród, autor został kilkukrotnie nagradzany. Lubię czasami przeczytać książkę, która traktuje o czymś innym, w innym stylu niż książki od których uginają się półki bibliotek i księgarń.



RECENZJE KSIĄŻEK: Kołysanka z Auschwitz - M. Escobar #7

RECENZJE KSIĄŻEK: Kołysanka z Auschwitz - M. Escobar #7

Podczas swojej czytelniczej przygody miałam przyjemność przeczytać kilka książek o tematyce wojennej. Gdzie wojna była na pierwszym planie albo była "tylko" tłem rozgrywającej się akcji książki. Były to zarówno książki, których akcja rozgrywała się w Polsce ale również i takie gdzie bohaterowie mieszkali np. we Francji.

Dziś zapraszam Was na recenzję książki "Kołysanka z Auschwitz" M. Escobar. Książka została wydana przez Wydawnictwo Kobiece, w marcu 2019 r.  Oprawa jest twarda, książkę bardzo szybko się czyta i ma tylko 240 stron. 




Początkowo poznajemy rodzinę Helene Hannemann, która jest Niemką z czystej krwi. Jednak zakochuje się ona w Johannie - Romie - przez co pewnego ranka 1943 r. do drzwi ich mieszkania pukają mundurowi. Zostają oni zesłani do Auschwitz razem z piątką swoich dzieci. Helene ma wybór, może zostać w domu pozwalając aby jej najbliższa rodzina została umieszczona w obozie. Jednak Helene - jako matka - nie waha się ani minuty i razem ze swoimi najbliższymi udaję się w podróż w nieznane. Zostają przetransportowani do Polski, do Auschwitz, gdzie zostają rozdzieleni. Matka zostaje z dziećmi a ojciec zostaje skierowany do obozu dla mężczyzn.

Helen z zawodu jest pielęgniarką, a także Niemką. Zostaje wyznaczona przez doktora Mengela do prowadzenia obozowego przedszkola. Po bardzo krótkim namyśle Helene przyjmuje propozycje i tworzy w tej okrutnej rzeczywistości oazę dla dzieci. Miejsce, w  którym w trudach obozowej codzienności dzieci mogą spędzić czas razem, pobawić się a także zjeść więcej niż w barakach. 
Helen traktowała wszystkie dzieci tak samo, otaczała je ciepłem. 

Książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Przedstawiona historia jest smutna, przerażająca - jak wszystkie książki o takiej tematyce - przede wszystkim taka która zapada w pamięć. Pokazuje wielką miłość matki do dziecka, większa niż swoje dobro, swój komfort, wolność. Myślę, że taki wybór może zrozumieć tylko matka. I dla niej jest to oczywisty wybór. 

Mimo, że książka porusza temat wojenny, obozowy to nie wywarła na mnie takiego odczucia przerażenia głównej bohaterki czy pozostałych współwięźniów. Myślę, że mało jest tu emocji, które targają obozowiczami, nie czułam dramatyzmu sytuacji, okrucieństwa jakie panowało w obozach. Dla mnie było to za bardzo powierzchownie pokazane, za mało było emocji. Nie wiem może czytałam to w złym momencie a może taki zamysł był autora. 

Jednak mimo to polecam Wam przeczytanie tej książki z bardzo smutnym zakończaniem

Czytaliście podobała Wam się? Jakie są Wasze odczucia? 



Wrześniowe denko i nowiści  '19

Wrześniowe denko i nowiści '19

Wstyd mi, że tak zaniedbuję tego bloga. Praktycznie pojawiają się tu tylko denkowe posty i co jakiś czas recenzja jakiejś książki. I dziś znowu przychodzę z denkiem wrześniowym. I jestem z siebie dumna bo nareszcie zużyłam więcej niż kupiłam. A na zdjęciach wygląda to tak:


A tutaj zakupy z września


Recenzje książek: Najeźdźcy - K. Waclawiak #6

Recenzje książek: Najeźdźcy - K. Waclawiak #6



Dziś przychodzę do Was z książką "Najeźdźcy" Karoliny Waclawiak. Autorka książki urodziła się w Polsce jednak od drugiego roku życia mieszka w USA. Najeźdźcy to jej druga powieść.
Zacznę może od samego wydania książki, które bardzo mi się spodobało. Faktura okładki jest leciutko chropowata, ma skrzydełka.  Książkę bardzo dobrze się czyta.

Książka podzielona jest na 29 rozdziałów. Naprzemiennie, z perspektywy Cheryl i Teddego.

Akcja książki rozgrywa się w Little Neck Cove, miejscu gdzie mieszkają bardzo bogaci ludzi. Tworzą oni zamkniętą nadmorską społeczność, gdzie nawet dostęp do plaży jest prywatny. Główną bohaterką jest Cheryl -  druga żona Jeffrey'a - która czuje, że nie za bardzo prasuje do tej hermetycznej społeczności. Spotyka się z żonami bogatych mężów, spędza z nimi czas jednak podświadomie wie, że nie jest do końca akceptowana, co ma związek z tym, że zajęła miejsce ich przyjaciółki (pierwszej żony Jeffrey'a). Pasierb Cherryl - Teddy- zostaje wyrzucony ze studiów i wraca do domu. On też nie czuje się tu najlepiej mimo, iż wychował się w tym miejscu. W okolicy zaczynają pojawiać się osoby z zewnątrz, które zakłócają idealne miejsce dla zamożnych środowisk. Mieszkańcy nie chcą na to pozwolić, żeby obcy zakłócali ich idealne życie, dom czy plaże. Nie chcą pozwolić na to aby obcy przebywali na ich terenie. Pewne wydarzenia sprawiają, że mieszkańcy wpadają na pomysł zbudowania płotu. Płotu, który odgrodzi ich od ludzi z zewnątrz, sprawi, że będą czuli się bezpiecznie, tak,że ich spokój nie zostanie zakłócony. Tylko czy na pewno tak się stanie, czy odgrodzenia się od świata białym płotem sprawi, że w tej małej enklawie zapanuje ład i porządek? 
Najeźdźcy opowiedziani są z perspektywy dwóch osób - Cheryl i Tedde'go. Dzięki temu poznajemy myśli uczucia osób, które nie czują się za dobrze w tym miejscu.  
Mamy tutaj typowe myślenie, że jeśli ktoś jest biedny, nie ma markowych ciuchów czy nie jeździ dobrym samochodem to od razu jest zły, to on popełnił przestępstwo i na pewno zrobi to jeszcze raz. Tak myślą mieszkańcy Little Neck Cove. Jednak nie jest to prawda, bo tak naprawdę wszystko co wydarzyło się Little Neck Cove wydarzyło się z udziałem tylko tych ludzi, którzy tu mieszkają, należą do społeczności.

Czytając książkę towarzyszyło mi uczucie tajemniczości, mroczności, sekretu. Tak, że książkę chciałam jak najszybciej przeczytać, poznać jak ta historia się skończy, do czego splot pewnych wydarzeń doprowadzi. 

Najeźdźcy to także książka o rodzinie, małżeństwie, o relacjach panujących pomiędzy ludźmi. Tym, ludziom materialnie nic nie brakuje jednak ciągle są niezadowoleni. Ich małżeństwa rozpadają się, kobiety chcą mężów zatrzymać bo wiedzą, że jeśli się rozwiodą skończy się ich idealne życie. Również Cheryl, której małżeństwo zmierza ku końcowi wie, że po rozstaniu nie będzie mogła tu zostać, że ktoś zajmie jej miejsce. Osoby, które tu mieszkają nie są szczęśliwe, stwarzają tylko pozory szczęścia.

Książka napisana jest dość prostym, łatwym w odbiorze językiem.

Czy polecam przeczytanie tej książki? Tak, myślę, że warto po nią sięgnąć. Mi osobiście podobała się i cieszę się, że miałam możliwość ją przeczytać.


Sierpniowe denko i nowości '19

Sierpniowe denko i nowości '19

Witajcie we wrześniu! Ktoś mi powie gdzie zleciały te wakacje i mój urlop?
I od razu na wstępie jako, że jutro wracam po urlopie do pracy to czuje się tak jakbym rozpoczynała jakiś nowy etap. Nie wiem ten wrzesień na mnie tak zadziałał, powrót do szkół, powolna zmiana pogody a także koniec wakacji. Mam zamiar zmobilizować się w pewnych dziedzinach swojego życia (m.in ćwiczyć jeszcze więcej, zdrowiej jeść, pisać BLOGA regularnie, a także prowadzić dalej instagrama -> ZAPRASZAM ).

Dzisiaj przychodzę do Was z tradycyjnym już postem na początku miesiąca czyli DENKO i NOWOŚCI. Denko skromne ale zakupy już nie.


Denko nie za duże ale to zawsze coś do przodu. Cieszę się, że udało mi się wydenkować 2 produkty do depilacji bo zalegały już pewien czas na półce. Kolejnym takim produktem jest reduktor rozstępów z Ziaji. Mam sporo jeszcze takich produktów już otwartych ale odstawionych na boczny tor. I właśnie teraz będę się skupiała na nich, żeby w Nowy Rok wejść z jak najmniejszą liczbą kosmetyków. (Nowy Rok jak to brzmi przy tych upałach ale to tak naprawdę 4 miesiące do tego czasu.)


W tym miesiącu zaszalałam pod względem zakupów. Wszystko przez Yves Rocher i ich urodzinową promocję dla mnie. Od września zaciskam pasa i nastawiam się na zużywanie. No dobra nie tylko przez to. promocja w Rossmanie też nie pomogła no i jeszcze dodatki do gazet.


A jak u Was wygląda denkowanie? Dużo udało się zużyć? Czy więcej zakupów jak u mnie?

Recenzje książek: Wyznania przedsiębiorcy pogrzebowego - C. Wilde #5

Recenzje książek: Wyznania przedsiębiorcy pogrzebowego - C. Wilde #5

Dziś krótka opinia o książce, którą przeczytałam w ostatnim czasie. Musze Wam powiedzieć, że książka samym swoim tytułem mnie do siebie przyciągnęła. O takiej tematyce to jeszcze nie czytałam żadnej książki!




Zachęcona tytułem i chęcią uzyskania informacji jak wygląda ten zawód od wewnętrznej strony z zapałem wzięłam się za czytanie tej książki. Jednak mój zapał praktycznie z każdą stroną malał bo nie była to taka książka jakiej się spodziewałam. Książka przedstawia nam Caleba Wilda,autora książki, który od lat spotyka się codziennie ze śmiercią ponieważ wychowywał się w rodzinie zajmującej się od pokoleń przemysłem pogrzebowym. W kolejnych rozdziałach poznajemy wspominane przez autora sytuacje z jakimi się spotykał jednak w książce znajdziemy tez dużo rozważań o Bogu, śmierci, istnieniu, przemijaniu. 


Tak naprawdę tylko przed śmiercią nie uciekniemy, ona czeka na każdego z nas. Jedni mają to szczęście, ze spotykają się z nią bardzo rzadko a niektórzy tracą swoich bliskich już w młodym wieku. O śmierci tak naprawdę nie myślimy, chyba, że dotyka nas bezpośrednio. Wydaje nam się, że jesteśmy "nieśmiertelni" jednak tego nie da się uniknąć.
Osobiście po samym tytule książki spodziewałam się trochę innej treści. Miała nadzieję, że poznam jakieś tajniki pracy w tym zawodzie, coś co wiedzą tylko osoby pracujące w zakładach pogrzebowych, jak ta praca wygląda od środka. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że nie było takich opisów jednak dla mnie było tego za mało a za dużo przemyśleń. 



Lipcowe denko oraz nowości 2019

Lipcowe denko oraz nowości 2019

Prawie połowa sierpnia już a ja dopiero z lipcowym denkiem przychodzę. Ale jakoś tak ten czas lece, że po prostu najzwyczajniej nie ogarniam. 

Denko jak na lipiec bardzo skromne. Myślałam, że więcej zużyję jednak pootwierałam kilka nowych kosmetyków i te kończące się poszły w odstawkę. W sierpniu mam nadzieję będzie lepszy wynik.:) 



Co do zakupów to chyba przesadziłam z ilością szamponów bo kupiłam ich aż 5! I w sierpniu kupiłam już kolejny. No ale jak tu się nie skusić jak wszystko takie tanie i takie niezbędne:)



Garnier - Płyn micelarny 3w1

Garnier - Płyn micelarny 3w1


Pewnie na wszystkich blogach czy youtubach ten produkt został już opisany i pewnie moja recenzja nic nowego nie wniesie. Jednak chcę żeby i u mnie pojawiła się taka recenzja ponieważ używam tego produktu regularnie i zużyłam już kilka butelek. A może są jeszcze takie osoby, które go nie używały lub ciągle się zastanawiają czy warto?


Demakijaż to jednak z najważniejszych czynności w pielęgnacji twarzy! Osobiście nie wyobrażam sobie, że mogłabym iść spać w make upie. Nawet po powrocie do domu, jak już nigdzie nie muszę wychodzić zawsze staram się jak najszybciej zmyć makijaż. I właśnie kosmetyk z Garniera jest jednym z moich ulubionych i myślę, że jeszcze niejedną butelkę zużyję.


Płyn dostajemy w wygodnym, estetycznym  opakowaniu, które ma 400ml.  Możemy go już praktycznie w każdym większym sklepie, nie wspominając już o drogeriach. W Rossmanie kosztuje ok 20 zł jednak często można go kupić na promocji, a w Biedronce pojawia się czasami w 2packu za 22zł!.

A teraz przejdziemy do najważniejszego czyli działania. Dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia, nie powoduje swędzenia czy zaczerwienień. Po prostu skóra po jego użyciu jest oczyszczona.  Nie pozostawia tłustego filmu czy lepkiej skóry.  Płyn jest wydajny, starcza na długo, niewielka jego ilość starcza na waciku.


Podsumowując jestem zadowolona z jego działania. W szafce czeka już kolejna butelka i pewnie nie ostatnia. Z tego co widziałam na drogeryjnych półkach są jeszcze 2 rodzaje tego płynu: zielony i z olejkiem. Jednak póki co temu zostanę temu wierna.

Lubicie ten produkt? Używacie? A może macie porównanie z tym zielonym czy tym z olejkiem? Piszcie, jestem bardzo ciekawa jak u Was się sprawdzają.



Recenzje książek: Mistyfikacja - Sandra Brown #4

Recenzje książek: Mistyfikacja - Sandra Brown #4

Dziś zapraszam na krótka recenzję książki :) 




"Mistyfikacja" to pierwsza książką autorstwa Sandry Brown, którą przeczytałam. Sama nie wiedziałam czego spodziewać się po autorce, jaki ma styl pisania i czy ponad 500 stronicowa książka przypadnie mi do gustu. 
Jest to kolejna książka, która ostatnio przeczytałam i w której głównymi bohaterkami są siostry. Siostry bliźniaczki, które są identyczne (nawet ich głosy) wpadają na pomysł zamienienia się rolami. Ale czy na pewno dochodzi do tej zamiany?? Podczas feralnej zamiany dochodzi do zabójstwa jednej z sióstr. Melina, siostra zabitej Gilian, rozpoczyna równolegle z policja swojej własne śledztwo, chce się zemścić. Pomaga jej w tym poznany niewiele wcześniej Christopher. Pojawia się także wątek sekty, powiązanych spraw z przeszłości.

Osobiście podczas czytania nie nudziłam się. Byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, jaki będzie finał i jak się zakończy cała opowieść. 
Myślę, że jeszcze nie raz przeczytam jakaś książkę tej autorki :)

Czerwcowe denko i nowości

Czerwcowe denko i nowości

Jak ten czas leci. Kolejny miesiąc za nami. Trochę za szybko uciekają te ciepłe dni.

Kolejny miesiąc za nami więc czas na kolejne denko. Na tym blogu chyba takie posty pojawiają się w miarę regularnie. Ale ja sama też lubię na Waszych blogach oglądać denkowe posty więc i tu będą takie.

Czerwcowe denko prezentuje się tak:




Co do nowości to zrobiłam zapas szamponu Pantene. Jeden kupiony w Rossmanie a drugi w zestawie z odżywką na szybko w Biedronce. Ciekawa jestem też tego malutkiego płynu do demakijażu z Isany bo ostatnio czytałam o nim dobre rzeczy. No i jeszcze żel pod prysznic z Isany.


Z promocji w Rossamanie na produkty do nóg skusiłam się tylko na jedną rzecz (resztę kupiła mama) - krem do depilacji z Eveline. Serum do włosów z Avon bo ostatnimi czasy nie mogę zapanować nad moimi włosami. Kupiłam także pomadkę matowa i kredkę do brwi z nieznanej mi do tej pory firmy Revers. No i na koniec jeszcze malutki krem do rąk z Flosleka w sam raz do torebki.



A jak wygląda Wasze czerwcowe denko? Dużo udało Wam się zużyć?

Więcej zużyć czy zakupów. Bo u mnie niestety 10:9 dla zakupów :D
Recenzje książek: Współlokatorzy - Beth O'Leary  #3

Recenzje książek: Współlokatorzy - Beth O'Leary #3


O książce „Współlokatorzy”jest ostatnio bardzo głośnio.  Chyba każdy użytkownik bookstagrama czytał lub przynajmniej widział zdjęcie. Akcja promocyjna książki została przeprowadzona perfekcyjne, okładka książki wyskakuje  praktycznie z „lodówki”.
Ja książkę przeczytałam już w połowie maja ale dopiero teraz zebrałam się na napisanie tej recenzji.
Książka już przed premierą została nazwana „sensacją sezonu” a autorka – Beth O’Leary – Jojo Moyes.



Tytuł: Współlokatorzy
Autor: Beth O'Leary
Liczba stron: 429
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros



Głównymi bohaterami książki są Tiffy i Leona. Ona, po rozstaniu z chłopakiem, poszukuje taniego mieszkania. On, pracujący na noce i nie zarabiający zbyt wiele chce wynająć mieszkanie na czas, kiedy jest w pracy. Ona jest po zerwaniu z toksycznym facetem, a on tkwi w związku z którego do końca nie jest zadowolony.  Los tak kieruje ich życiem, że trafiają na siebie. Początkowo nie spotykają się, nie wiedzą jak wyglądają jednak po pewnym czasie zaczynają zostawiać sobie w mieszkaniu karteczki z wiadomościami. Z każdym dniem karteczek jest coraz więcej. Pewnego dnia dochodzi do ich pierwszego spotkania w rzeczywistości….

Jest to typowa komedia romantyczna, podczas czytania której nie raz można wybuchnąć śmiechem. Jednak autorka książce porusza także inne tematy, które nie są śmieszne a wręcz poważne.
Książka napisana jest w lekki sposób, czyta się ją z przyjemnością, rozdziały są krótkie. Raz czytamy opowieść z punktu widzenia Tiffy, raz Leona.

Bohaterów nie da się nie lubić. Są tak skonstruowani, że już po pierwszych stronach można poczuć do nich sympatię. Nie są wyidealizowani, mają swoją przeszłość, tajemnice, które są stopniowo odkrywane. Tiffy i Leona są przeciwnościami a jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają:)
Wbrew pozorom nie jest to tylko słodka historia o miłość. Znajdziemy tam również inne poważniejsze tematy. I może dzięki temu książka jest tak dobrze oceniana.

Czytałyście a może macie zamiar ją przeczytać? J



Dwufazowy płyn do demakijażu - Cien

Dwufazowy płyn do demakijażu - Cien

Czas na kolejną recenzję! Dziś na tapetę bierzemy produkt do demakijażu oczu od firmy Cien. 
Czas na podstawowe informacje czyli kosmetyk możemy kupić tylko w sklepach sieci Lidl za około 5 zł. Pojemność to 100 ml. 



Niestety kosmetyk u mnie się nie sprawdził. Po użyciu pozostawia tłustą warstwę, nawet butelka ciągle się robi tłusta :D  Oczy po nim szczypią, są zamglone. Co do jego podstawowego zadania czyli demakijażu to sprawdzał się nawet dobrze. Makijaż był zawsze zmyty, nie trzeba było nadmiernie pocierać oczu wacikiem.

Jednak podsumowując nie kupię go ponownie. Mimo, iż dobrze zmywał makijaż oczu to niestety przez to, że oczy po nim szczypały nie kupię go ponownie.

Używałyście? Polubiłyście się z nim?
Majowe denko oraz nowości

Majowe denko oraz nowości

W maju bardzo zaniedbałam bloga i instagrama. Wiązało się to z dość istotnymi zmianami w pracy. Jednak od czerwca wracam!

Maj przeminął mi w ekspresowym tempie. Sama nie wiem kiedy to zleciało. Mam nadzieję, że w czerwcu będzie ładna pogoda, będzie ciepło i nareszcie będzie można ubierać się w letnie ubrania!

Dziś tradycyjnie mam denko i malutkie zakupy. Z promocji w Rossmanie nie skorzystałam, udało mi się powstrzymać przed zakupem kolejnych zapasów!



Czas na majowe denko. 

1.  Odżywka w sprayu z GlissKur, które używam już od lat. Są ich różne rodzaje i ja różnych używam. Kolejna stoi już na półce i czeka na użycie.

2. Odżywka do włosów, Joanna - nie sprawdziła się u mnie. 

3. Henna do włosów, Venita -  produkt, który regularnie pojawia się w denko i pojawić będzie się nadal. 


4. Woda perfumowana City Rush Avon 

5. Wususzacz do paznokci Avon - fajny produkt, który mimo upływu lat nadal dobrze działał i sprawdzał się w swojej roli. Mam już 2 buteleczkę.

6. Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy, Avon - miałam już ja kilka razy i za każdym razem jestem zadowolona.


Przechodzimy teraz do zakupów w maju! W tym miesiącu skusiłam się tylko na kosmetyki. Oba wylądowały póki co w zapasach.


Facelle - Płyn do higieny intymnej

Facelle - Płyn do higieny intymnej


Dziś czas na kolejną recenzję kosmetyczną. Płyn do higieny intymnej Aloe Vera od Facelle. 


Płyn do higien intymnej od Facelle dostępny jest wyłącznie w Rossmanie. Za butelkę 300 ml zapłacimy ok. 5zł. Do wyboru mamy chyba 2 rodzaje, ja zawsze wybieram ten z aloesem. 
Kosmetyk spełnia swoje podstawowe działanie czyli dobrze myje, dobrze się pieni. Ma przyjemny zapach a także jest wydajny. Nie podrażnia czy też nie powoduje jakiś przykrych niespodzianek. 

I w sumie to byłoby na tyle. Płyn spełnia swoja podstawową rolę. Myślę, że jeszcze nie raz go kupię. 

Znacie ten kosmetyk? Używałyście? :) 

A i jeszcze taka "mała ciekawostka" chyba tylko w zapasach nie mam kolejnej butelki jakiegoś produktu do higieny intymnej :) 

Kwietniowe denko i nowości :)

Kwietniowe denko i nowości :)

Kolejny miesiąc za nami. Trochę przeraża jak ten czas ucieka. Ale najważniejsze, że jest już ciepło dni są dłuższe i człowiek ma więcej energii! 

Przedstawiam Wam moje zużycia i nowości kwietnia. Tradycyjnie zakupów więcej a zużyć tylko 4 sztuki. Ale to co mogę teraz już napisać to w maju będzie duże denko. :) 


Zużycia: 
1. Henna do włosów od Venity.
2. Masełko do ust od Bielendy.
3. Płyn micelarny od Cien.
4. Odżywka do paznokci od Eveline.

Z poniższych produktów kupię tylko hennę do reszty już nie wrócę. Przede wszystkim ta odżywka z Eveline nigdy nie pojawi się już w mojej kosmetyczce ponieważ po jej użyciu moje paznokcie były w gorszym stanie niż przed!



I przechodzimy do zakupów. Kolejny zapas henny do włosów od Venity. Maska do włosów od Vianek - kupiłam ją za śmieszną cenę jako dodatek do gazety.


Na promocji w Rossmanie kupiłam 3 tusze do rzęs. Tak tak zdrowy rozsądek włączył mi się i nie kupowałam już żadnych pudrów, fluidów na zapas.


I na koniec zestaw od Tołpy upolowany za śmieszne pieniądze  na wyprzedaży w Lidlu.





A jak Wasze denka w kwietniu? Więcej zużyć czy zakupów? :)

Recenzje książek: Ta dziewczyna - Michelle Frances #2

Recenzje książek: Ta dziewczyna - Michelle Frances #2


Kolejną książką przeczytana w tym roku jest Ta dziewczyna M. Frances. Książka wybrana przez przypadek, tak naprawdę nie wiedziałam czego po niej się spodziewać. 


Tytułową dziewczyną jest Cherry, która poznaje Daniela. Daniel natomiast jest ukochanym, jedynym dzieckiem Laury. Laura skupia na nim swoją całą uwagę ponieważ w przeszłości straciła jedno dziecko. Kocha go bardzo i nie chce się nim dzielić. W pewnym momencie w życiu jej ukochanego syna pojawia się Cherry, z którą Daniel bardzo szybko nawiązuje bliską relację. Laura od początku nie ufa ukochanej syna, sprawdza ją, stara się dowiedzieć o niej jak najwięcej... I w pewnym momencie dochodzi do wypadku, który wszystko zmienia, pozwala Laurze na kłamstwo.....

W książce mamy ukazane 2 rodzaje miłość, tą matczyną oraz miłość kobiety do mężczyzny. A także rozdarcie pomiędzy relacją z matką a ukochaną. Pokazuje do czego człowiek jest zdolny do osiągnięcia uprawnionego celu.

Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mnie osobiście bardzo wciągnęła i podobała mi się. Lubie taki rodzaj historii. 

Czytałyście? A może macie w planach? :) 


Marcowe denko i nowości kosmetyczne

Marcowe denko i nowości kosmetyczne

Już połowa kwietnia a ja dopiero dodaję zużycia marca. Tak wiem mam tempo. W marcu udało mi się zużyć tylko 4 kosmetyki, troszkę mało szczególnie gdy kupiło się więcej. Ale z tego co wiem w kwietniu będzie tego więcej. :) 



A w marcu zakupiłam poniższe kosmetyki. Oczywiście nie mogłam odpuścić promocji "włosowej" w Rossmanie.





A jak Wasze denka?
Kulinarnie: Owsiane ciasteczka z ziarnami i żurawiną #3

Kulinarnie: Owsiane ciasteczka z ziarnami i żurawiną #3

Dziś chciałam z Wami podzielić się moim autorskim przepisem na przekąskę idealną do pracy, szkoły czy uczelnie a także zawsze wtedy gdy mamy ochotę na coś do zjedzenia. A mowa tu o owsianych ciasteczkach z ziarnami! Bardzo szybko je wykonacie i a ich składniki są ogólnodostępne. Do ciastek tych nie dodajemy ani odrobimy cukru i mąki.



Przepis:

1 szklanka płatków owsianych
3 łyżki słonecznika
3 łyżki żurawiny
3 łyżki nasion chia
3 łyżki siemienia lnianego
3 łyżki miodu
1 łyżka soku z cytryny
14 łyżek wody
1 łyżka oleju 
   
Wykonanie:

Wszystkie suche składniki mieszamy ze sobą Miód (jeśli używamy stałego) rozpuszczamy. Do suchych składników dodajemy płynny miód, wodę, olej, sok z cytryny. Wszystko dokładnie mieszamy i po ok. 15 minutach formujemy ciasteczka. Pieczemy je na blaszce wyłożonej papierem przez ok 30 minut w temperaturze ok. 180*C.
                 

Jak widzicie przepis jest bardzo prosty i mam nadzieję, że jeśli zdecydujecie się je zrobić to Wam posmakują. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie produkty z samych ziaren :)



Nowości kosmetyczne - Luty 2019 r.

Nowości kosmetyczne - Luty 2019 r.

Było lutowe denko więc teraz czas na zakupy! W lutym zaszalałam z kosmetykami ale tylko pod względem ilościowym! Właśnie przez to, że wszystko było takie tanie tyle tego się nazbierało :) A co najgorsze większość tych rzeczy ląduje od razu w zapasach....


Kremy z Lidla były w takiej cenie, że nawet się nie zastanawiałam tylko od razu wzięłam trzy!



Kolejne żele pod prysznic....


Zakupy kosmetyków do włosów akurat skromne. Wcierka z Vianka kupiona z gazetą tylko za 8zł!



A tutaj kosmetyki do twarzy. I wszystko trafia do zapasów :)


A Wy kupowałyście coś w Lidlu? Znacie może te kosmetyki? Bo ja brałam wszystko w ciemno. :)


Myślałam, że w marcu dam sobie spokój z kosmetykami ale już słyszałam o promocji w Rossmanie.... Może w kwietniu uda się nic nie kupić:)


Lutowe denko 2019

Lutowe denko 2019

I już marzec. Jak ten czas szybko leci! Dziś przychodzę do Was z denkiem. Denko nie jest za duże. Udało mi się zużyć tylko 6 produktów. Ale dobre i to. A zakupy z lutego pokażę Wam w kolejnym poście.



1. Płyn do higieny intymnej, Facelle - kupuję go od kilku lat. Dobrze się sprawdza, spełnia swoje podstawowe funkcje. Lubię go używać.
2. Drożdżowa maska do włosów, Receptury Babuszki Agafii.
3. Szampon do włosów, Delia - kupiony w jakimś markecie. Fajna opcja z taka małą buteleczką. Można wypróbować i sprawdzić czy będzie nam odpowiadał. Ten akurat odpowiadał :)
4. Krem do rąk, Cien - nie lubiłam go, bardzo się ucieszyłam jak już się skończył. 
5. Henna do włosów, Venita.
6. Blokier, Ziaja. 


Mam nadzieję, że w marcu uda mi się zużyć więcej kosmetyków a przede wszystkim, że ruszę z mniejszymi produktami typu maseczki do twarzy czy odżywki w saszetkach. 

Znacie coś z tego denka? 

Kulinarnie: Tłusty Czwartek - przepis na pyszne pączusie z serka homogenizowanego. #2

Kulinarnie: Tłusty Czwartek - przepis na pyszne pączusie z serka homogenizowanego. #2

Już w tym tygodniu mamy Tłusty Czwartek (sama nie wiem kiedy zleciał ten karnawał). W ten dzień staram się zjeść przynajmniej 1 pączka (no na jednym się nie kończy). Tego dnia nie liczę kalorii.

Dziś chciałam się z Wami podzielić przepisem na minipączki z serkiem homogenizowanym. Można je bardzo szybko wykonać, z bardzo łatwo dostępnych składników.




Składniki

1 opakowanie waniliowego serka homogenizowanego (180g)
1 i 1/2 szklanki mąki
3 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
olej do smażenia
cukier puder do posypania

Sposób przygotowania 

Dokładnie mieszamy serek z jajkami przy pomocy miksera (wolne obroty). Partiami wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstego budyniu.
Na gorący olej kładziemy łyżeczką porcję ciasta. Pączki smażymy z obu stron. Gorące posypujemy cukrem pudrem.    

Pączki z tego przepisu robiłam już wielokrotnie i zawsze były bardzo dobre! W tym roku też na nie postawię! :) 



Szampon do włosów Pantene Pro-V Aqua Light

Szampon do włosów Pantene Pro-V Aqua Light


Dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o szamponie do włosów od Pantene. A dokładniej o Pantene Pro-V Aqua Light. Szampon do włosów powinien dobrze myć włosy a przede wszystkim ich nie przetłuszczać. A czy ten spełnia te podstawowe funkcje? Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii to zapraszam na recenzję :) 




Szampon dostajemy w 400 ml butelce, która jest poręczna, wygodna w użyciu, solidnie wykonana. Sam szampon jest gęsty - dzięki czemu jest wydajny. Bardzo dobrze się pieni.

Ma bardzo ładny zapach a także jest przeźroczysty (czytałam gdzieś, że takie szampony są najlepsze.) 

Co do działania to dobrze oczyszcza włosy oraz skórę głowy. Nie spowodował szybszego przetłuszczania się włosów. Włosy po jego użyciu rzeczywiście są lekkie, nie są splatane, są podniesione u nasady. 

Jestem bardzo zadowolona z działania tego szamponu i myślę, że jeszcze nie raz i nie dwa go kupię. 

A wy używałyście kiedyś tego produktu? Co o nim sądzicie? A może macie jakiś swój ulubiony szampon do włosów? Jeśli tak to piszcie :) 


Recenzje książek: Siostry - Claire Douglas #1

Recenzje książek: Siostry - Claire Douglas #1

Książki towarzyszą mi od najmłodszych lat. Zawsze pamiętam, że lubiłam chodzić do biblioteki, wybierać kolejne pozycje do przeczytania czy w internecie dodawać namiętnie jakieś tytuły do listy: chcę przeczytać. 
Postanowiłam, że na blogu będą pojawiały się recenzje książkę, które przeczytałam w danym roku. 

I tak dziś zapraszam Was na pierwszą  recenzję książki przeczytanej w 2019 roku.




Tytuł: Siostry
Autor: Claire Douglas
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 331

Książkę wybrałam przypadkiem, oglądając inne pozycje w bibliotece. Zainteresował mnie sam tytuł: Siostry. Już wcześniej czytałam książki gdzie głównymi bohaterkami były tytułowe siostry, chociażby Bliźnięta z lodu czy Siostra (R. Lupton). Opis  z tyłu książki także mnie zainteresował i tak oto wybrałam pierwszą książkę w 2019 r. :) 

Książkę bardzo szybko się, przyjemnie. Przedstawiona historia wciąga, sprawia, że chcemy jak najszybciej poznać jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

W książce poznajemy jedną z sióstr - Abi- która poznaje bardzo podobną osobę do swojej nieżyjącej siostry bliźniaczki. Abi zamieszkuje z Beatrice i Benem (z którym nawiązuje romans) i od tego czasu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Sama Abi powoli zaczyna myśleć, że jest z nią coś nie tak, że wariuje. Jednak stopniowo poznajemy kolejne tajemnice i wątki...

Co do zakończenia książki to myślałam, że będzie ono inne. Ale tego nie będę Wam zdradzała. Wszystko rozgrywa się pomiędzy tymi trzema postaciami: Abi, Ben i Beatrice.

Czytaliście tą książkę? Znacie? 

A może polecicie mi jakąś książkę, która zrobiła na Was duże wrażenie?

Styczniowe denko i zakupy

Styczniowe denko i zakupy

Zawsze lubiłam na blogach oglądać posty denkowe a także te zakupowe. Dzięki takim wpisom można podpatrzeć jakiś produkt, który może nas zainteresować. U mnie też będą pojawiały się takie posty i dziś zapraszam Was na taki pierwszy. :) 


Zaczniemy od denka. W styczniu zużyłam tylko 3 produkty. Wiem, że to mało ale jakoś tak wyszło. Mam nadzieję, że w lutym będzie tego więcej.



1. Henna do włosów, Venita - niestety muszę malować już włosy. Nie zdecydowałam się jeszcze na farbę tylko tak od jakiegoś czasu maluję włosy henną. Jestem zadowolona z efektu. :)

2. Balsam do ust od Yves Rocher - lubiłam ten kosmetyk, sprawdzał się, był wydajny. Myślę, że jeszcze kiedyś jakiś balsam do ust od YR sobie kupię.

3. Woda micelarna od Alvverne - pełna recenzja TU.


Zużycia marnie mi poszły w styczniu ale za to zaszalałam z zakupami. Oto co kupiłam.





Jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków. Niektóre zaraz zacznę używać ale większość wyląduje w zapasach i będą musiały poczekać na swoją kolej.  

A może miałyście któryś z tych kosmetyków? Jak u Was się sprawdziły :) 

Udanego weekendu!:) 


Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger