Recenzje książek: Nikt tylko my - Laure van Rensburg #233

Nikt tylko my to książka, która miała premierę w zeszłym tygodniu!

Przeczytałam ją jednego dnia, jednak powiem Wam szczerze, że sama nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony wszystko się fajnie zaczyna ale dla mnie coś w tej książce nie zgrało się. Po przeczytaniu opisu i rzuceniu okiem na okładkę myślałam, że to będzie bardzo dobry thriller. Jednak niestety rozczarowałam się. 

Książkę czyta się szybko jednak podczas jej lektury lekko wynudziłam się, miałam wrażenie, że cały czas praktycznie czytam o tym samym. Cały czas czekałam aż coś się stanie, o co chodzi głównej bohaterce, jaki ma motyw. Gdy wszystko stało się jasne niestety nie zrobiło to na mnie jakiegoś efektu wow. Niemniej jednak książka porusza ważny temat jakim jest molestowanie seksualne.

Jednak nie chcę Was negatywnie nastawić do tego tytułu (każdy ma inny gust, widziałam też,że książka się podoba). Polecam Wam samemu sprawdzić czy Wam się spodoba czy będziecie mieć podobne zdanie jak ja :) 



Opis książki:


"To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z dala od miasta, z dala od ciekawskich spojrzeń, w domu na odludziu będą się mogli sobą nasycić. I świętować, bo ten związek – jedyny taki na świecie! – trwa już pół roku.

Ellie wszystko starannie zaplanowała.

Zaczyna się od wspaniałej kolacji… Luksusowa willa, las, zima, w oddali wody zatoki, wokoło ani żywej duszy, telefony tracą zasięg – nic nie mąci tej sielanki. Ale to sceneria wymarzona nie tylko dla miłości. To także idealne tło dla zemsty. Bo Ellie planowała ten wieczór od lat."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za komentarz. Jest mi bardzo miło, że tu zaglądasz i pozostawiasz po sobie ślad.

Na komentarze odpowiadam pod postem u siebie na blogu.



Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger