RECENZJE KSIĄŻEK: Głodnemu trup na myśli - Iwona Banach #25



"Głodnemu trup na myśli" Iwony Banach to kontynuacja książki "Niedaleko pada trup od denata". Poznajemy w niej dalsze szalone losy bohaterów, którzy i tym razem próbują rozwikłać tajemnicę  śmierci pewnej kobiety. Jednak oprócz starych, dobrze znanych nam z pierwszej części osób pojawiają się także nowe postacie, które również są na swój sposób wyjątkowe, nietuzinkowe. 
Poznajemy dalsze losy m.in Magdy, która mieszka wraz ze swoją zwariowaną rodziną. Jest w związku z policjantem Mikołajem. Jednak jej były chłopak - Paweł- nie odpuszcza i cały czas próbuje ją odzyskać. Pani Gałązka cały czas czeka na koniec świata. I podobnie jak w pierwszej części i w tej pojawia się tajemniczy trup. Zagadkę śmierci "polskiej Amerykanki" próbują rozwikłać bohaterowie i podczas tego zadania dochodzi do różnych śmiesznych sytuacji. A jak to się wszystko skończy musicie sięgnąć po tę książę aby się przekonać!
 

Książka jest z gatunku komedii kryminalnej i wspaniale wpisuje się w ten klimat. Jest zabawna, czasami wręcz absurdalna. Pojawia się wątek kryminalny, każdy z bohaterów ma jakieś swoje dziwactwa. Nie ma w tej pozycji ani jednego bohatera, który nie przypadł by mi gustu, wszyscy są tak skrojeni, że nie da ich nie lubić! Każdy z nich wnosi coś do tej powieści i mam wrażenie, że wszyscy są potrzebni.
Jest to idealna lektura na poprawę humoru, na wakacje lub na każdy inny dzień! Warto dodać, że tak naprawdę można ją czytać nie znając perypetii bohaterów z pierwszej części. 
I z tego jak zakończyła się ta książka wnioskuję, że autorka napiszę jej kolejną część.
 

6 komentarzy:

  1. Lubię kryminały, ale jednak te klasyczne. Komedie nie są w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach, gdyż bardzo lubię komedie kryminalne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie przepadam za komediami kryminalnymi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O ile kryminały lubię, komedie mniej, to komedia kryminalna jest dla mnie przedziwną hybrydą, w której kompletnie nie potrafię się odnaleźć. Połączenie tych dwóch gatunków jakoś kompletnie do mnie nie przemawia. Jak komedia - to komedia. Jak kryminał - to kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, czy takie wydanie kryminału by mi podeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się okładka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz. Jest mi bardzo miło, że tu zaglądasz i pozostawiasz po sobie ślad.

Na komentarze odpowiadam pod postem u siebie na blogu.



Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger