RECENZJE KSIĄŻEK: Jak ogarniać emocje w pracy -L. Fosslien M.West Duffy  #73

RECENZJE KSIĄŻEK: Jak ogarniać emocje w pracy -L. Fosslien M.West Duffy #73



Emocje w naszym życiu odgrywają bardzo dużą rolę, czy to w życiu prywatnym czy służbowym. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak emocje wpływają na naszą pracę. I właśnie świadomość własnych emocji w znacznym stopniu pomoże nam być bardziej profesjonalnym w pracy, wpłynie na naszą motywację, współpracę pomiędzy pracownikami.

Książka składa się z kilku rozdziałów gdzie w przystępny sposób opisane są konkretne zagadnienia. Jest napisana w sposób przystępny, prostym językiem, zarówno dla pracowników jak i dla kierowników. Diagramy jak różnego rodzaju, wykresy, rysunki sprawiają, że całość jest bardzo przystępna dla czytelnika. Fajnym posunięciem jest podsumowanie każdego z rozdziału w kilku punktach jak i na końcu książki znajduje się rozdział podsumowujący wszystko co warto zapamiętać i wcielić w życie. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie w tym poradniku! :)


 

"O emocjach w pracy i o tym, jak pomagają nam odnieść sukces zawodowy.

Wyjątkowo zabawny, ciepły, dowcipny i mądry przewodnik, pokazujący jak inteligentnie pogodzić emocji z profesjonalizmem. Obala mit, że w pracy nie ma miejsca na emocje. Nie można komunikować się zrozumiale, dopóki nie będzie się świadomym własnych uczuć i emocji, które wywołuje się u innych. Nie można budować produktywnych relacji w pracy, jeśli pokazuje się siebie jak robota.

Ta książka pomoże zbudować dyscyplinę emocjonalną, której potrzeba, aby odnieść sukces.

W książce znajdują się krótkie komiksy - zabawne i pouczające. "

 RECENZJE KSIĄŻEK: Żyj zgodnie z fazami księżyca - K.Gallagher #72

RECENZJE KSIĄŻEK: Żyj zgodnie z fazami księżyca - K.Gallagher #72



Poradnik opowiadający o tym jakie jest znaczenie/oddziaływanie księżyca na nasze życie, samopoczucie. Jak wpleść jego działanie do naszej codzienności. Chyba przyznacie sami, że nie raz słyszeliście "nie mogł_m spać bo jest pełnia". I po przeczytaniu tego poradnika będziecie wiedzieli jaki wpływ na nasz organizm księżyc ma w poszczególnych swoich fazach.

Poradnik napisany jest w przyjemny, łatwym w odbiorze języku. Wszystko jest ładnie wytłumaczone, poznajemy tajemnice księżyca. Opisuje jak powstał księżyc, o jego fazach a także znakach zodiaku. 

Nie jest to książka do przeczytania "na raz", warto ją czytać stopniowo, wracać do niej czerpać to co nam jest potrzebne w danej chwili.  Warto sprawdzić czy to ma przełożenie na nasze życie.

Poradnik traktuję jako ciekawostkę, myślę, że jeszcze nie raz do niego sięgnę.


 RECENZJE KSIĄŻEK: Druga młodość, cóż z tego że druga - S. Mas, C. Maigret #71

RECENZJE KSIĄŻEK: Druga młodość, cóż z tego że druga - S. Mas, C. Maigret #71




„Druga młodość, cóż z tego, że druga” to książka o spojrzeniu Francuzek na upływ lat.

Spojrzenie to jest uniwersalne, podane ze zdrową dawka humoru, brawurą, ale szykownie, seksownie, do czytania późno w nocy za jednym zamachem, a następnie kupowania dla swoich przyjaciółek.

Książka pełna inspirujących cytatów i anegdot, jest mówieniem prawdy o starzeniu się z łobuzerskim puszczeniem oczka, ze wzruszeniem ramionami i głębokim zanurzeniem się w gorzko-słodki gniew, który towarzyszy doświadczeniu kobiet.

Ten duet autorski znamy z „Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś”.  


Wydanie jest bardzo ładne, dużo kolorowych zdjęć, cytatów, anegdot, myśli. Znajdziemy tu rady zarówno dotyczące codziennego życia, stylu czy makijażu.

Fajnie, życiowo napisany poradnik o tym jak starzeć się z klasą. Jak patrzeć na upływające lata tak, żeby brać z nich jak najwięcej. Warto zapoznać się z punktem widzenia Francuzek na upływający czas. Podejście autorek pozwala spojrzeć na upływające lata z innej perspektywy, łagodniej. Poradnik powoduje też swojego rodzaju refleksje, żeby zacząć czerpać z życia jak najwięcej, nie odkładać nic na później.

 RECENZJE KSIĄŻEK: Wróć do mnie  - C. Michaels #70

RECENZJE KSIĄŻEK: Wróć do mnie - C. Michaels #70

Sięgając po tę książkę nawet nie pomyślałabym, że tak mi się spodoba. Biorąc ją do ręki pomyślałam, "ot kolejny przewidywalny romans". Ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.



Dwójka ludzi, których 8 lat temu połączyła jedna gorąca noc. Nie znali nawet swoich imion. I po 8 latach spotykają się znowu. Oboje są na innych etapach życia, mają swoje bagaże doświadczeń. Zarówno Connor jak i Ellie nie ułożyli sobie życia tak jakby chcieli. Kobieta wraz ze swoją córeczka trwa przy przemocowym mężu. Pojawienie się Connora wywraca jej świat do góry nogami. Natomiast on zamieszkuje na farmie po śmierci swojego znienawidzonego ojca. Taki był zapis w testamencie - każdy z braci musi tu zamieszkać przez pół roku żeby nabyć prawa do majątku.

Connor ratuje Ellie przez mężem. Opiekuje się nią, sprawia, że kobieta odzyskuje radość życia. Jednak przeszłość nie daje im o sobie zapomnieć. Muszą zmierzyć się z wydarzeniami z przeszłości, które wpłynęły na ich życie.

Książki napisane jest z perspektywy raz Connora, raz Ellie. Dzięki temu mamy możliwość być bliżej ich myśli, uczuć emocji. Dużą rolę odgrywają tu postacie drugoplanowe - córeczka Ellie zyskała moją sympatię. Praktycznie każdego z bohaterów dało się polubić. W książce pojawiają się też bracia Connora, którzy będą bohaterami kolejnych 3 tomów. 

Czytając miałam skojarzenia z książkami Sparksa. Jest to na swój sposób ciekawa książka, nie ma tu zbyt dużo scen erotycznych, wszystko jest wyważone. Jest to książka o prawdziwej miłości, problemach, przyjaźni, sile rodzeństwa. 

Nie mogę się doczekać jak zostaną w Polsce wydane kolejne tomy! Jeśli będziecie mieli okazję sprawdzić tą historię to szczerze Wam ją polecam:) 


"Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie.


Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu.
Żadnych imion.
Żadnych obietnic.
Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal.
Rankiem zniknęła i zabrała z sobą cząstkę mnie. Tego dnia pojechałem na obóz dla rekrutów. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wrócę do Pensylwanii.

Wracam tam jednak, by pochować znienawidzonego ojca. Liczę, że razem z braćmi pozbędę się zaniedbanej farmy pełnej złych wspomnień, które chciałem wyprzeć z pamięci.
I wtedy odnajduję JĄ. Jeszcze piękniejszą niż zapamiętałem. Ma dziecko. Najbardziej uroczą istotę, jaką znam.

Mimo upływu lat moje uczucia nie zmieniają się ani trochę. Tym razem robię wszystko, by ją zatrzymać, ale kiedy wychodzą na jaw bolesne tajemnice sprzed lat, boję się, że ona znowu odejdzie…


"Wróć do mnie" to część pierwsza najnowszej serii romansów zatytułowanej "The Arrowood Brothers". Bohaterami tej czteroczęściowej opowieści są bracia Connor, Declan, Sean i Jacob Arrowoodowie. Po śmierci znienawidzonego ojca wracają w rodzinne strony, by wypełnić jego ostatnią wolę. Każdego z nich czeka konfrontacja z przeszłością i własnymi uczuciami. Każdy musi podjąć decyzję, która radykalnie odmieni jego życie
"

 RECENZJE KSIĄŻEK: Żądanie miłości  - K. Ashley #69

RECENZJE KSIĄŻEK: Żądanie miłości - K. Ashley #69




Lubię czasami sięgać po inne książki niż zazwyczaj. W ogóle przygoda z bookstagramem pozwoliła mi odkryć różne gatunki po które pewnie szybko nie sięgnęłabym. I teraz padło na Żądanie miłości od @ 

"Josephine dziedziczy po ukochanej babci piękny dom i pokaźny majątek.



Testament zawiera jeszcze jeden, kuriozalny zapis: staruszka zapisała wnuczkę Jake’owi – trzykrotnemu rozwodnikowi, właścicielowi nocnego klubu, samotnie wychowującemu trójkę dzieci. Jake zamierza przyjąć i zatrzymać zaskakujący spadek.


Dlaczego starsza pani postanowiła połączyć dwoje zupełnie obcych sobie ludzi? Co kryje się w głębi duszy Josephine? Kim naprawdę jest Jake i co zamierza zrobić z nieoczekiwanym darem losu?"

Zaintrygował mnie opis książki i tak poznałam losy Joshepine i Jacka. Na wstępie zaznaczę, że książkę czytało się bardzo szybko, napisana jest językiem prostym, bardzo łatwym w odbiorze. 

Bohaterowie są w dojrzałym wieku zbliżają się do pięćdziesiątki. Jednak ich zachowanie, sposób myślenia czy dialogi wskazują sprawiają, że cały czas musiałam sobie przypominać, że to nie nastolatkowie a ludzie w wieku dojrzałym. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki więc nie wiedziałam czego się spodziewać. I chyba spodziewałam się lepszej historii. Zaznaczyć należy, że opis intryguje bo jak to można zapisać kogoś w testamencie?  Autorka w dość szczegółowy sposób opisuje relację pomiędzy bohaterami, wszystkie wydarzenia i przeżycia. W pewnym momencie stwierdziłam, że chyba jest tego za dużo. Sama akcja, tajemniczość przez ten zabieg gdzieś nam się rozmywa.

Wyczytałam także, że ta książka to pierwsza z trylogii. Na ten moment ciężko mi odpowiedzieć czy sięgnę po kolejne z serii.


 RECENZJE KSIĄŻEK: W jednej chwili - S. Redfearn #68

RECENZJE KSIĄŻEK: W jednej chwili - S. Redfearn #68



Rozpoczynając lekturę tej książki nie miałam pojęcia, że będzie to tak smutna, przejmująca, prawdziwa. Szczęśliwa duża rodzina wraz ze znajomymi wybiera się na narty. Jednak dochodzi do nieszczęśliwego wypadku w wyniku którego 16-letnia Finn umiera. Jednak "patrzy" ona na swoją rodzinę i przyjaciół z góry. Patrzy na ich walkę o przetrwanie, o ich walkę o trudne wybory. Widzi to czego być może nie chciałaby zobaczyć. Patrzy jak jej rodzina musi dokonywać ciężkich wyborów. Komu dać pierwszemu wody, komu przekazać rękawiczki? Finn jest blisko swojej rodziny, stara się im pomóc myślami czuwa przy nich. 

Po wypadku każdy z bohaterów zamyka się w swoim świecie, niektórzy chcą o tym wydarzeniu jak najszybciej zapomnieć, inni nadal drążą temat. Zmagają się z wyrzutami sumienia, nie mogą sobie wybaczyć podjętych decyzji podczas walki o przetrwanie. Mimo upływu dni ich "demony" nie znikają.

Książka jest przejmującym obrazem człowieka, jego walką o przeżycie, ochronę sobie najbliższych osób. O trudnych wyborach, które mają konsekwencje, o dalszym życiu. O żałobie, stracie, pogodzeniu się ze śmiercią dziecka, żalu, próbie powrotu do normalnego życia po tragedii. Obserwujemy jak rodzina rozpada się na kawałki a następnie próbuje scalić się na nowo. Jednak w tej układance będą już na zawsze luki,których nie da się zastąpić niczym.

Warto dodać, że książka jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z życia autorki. 

Na pewno ten tytuł zostanie w mojej pamięci długo. Cieszę się, że miałam możliwość przeczytać ten tytuł i polecam Wam zapoznać się z tą książką. 

"Przejmująca opowieść o tym, jak kruche jest życie, ale też o tym, jak silne potrafią być nasze więzi i wola przetrwania.

Bestseller Amazona!

To miała być wspaniała weekendowa wyprawa na narty z rodziną i przyjaciółmi. Los jednak zrządził inaczej.

W okamgnieniu kończy się życie szesnastoletniej Finn, gdy ich samochód wypada z ośnieżonej drogi i stacza się po zboczu góry. Zawieszona między światami dziewczyna patrzy bezsilnie, jak jej najbliżsi walczą o przetrwanie.

Nie potrafiąc opuścić bliskich, Finn wciąż czuwa. Tymczasem po wypadku jej rodzina i przyjaciele zmagają się z rozpaczą i wyrzutami sumienia. Ojciec szuka zemsty na jedynej osobie, którą może obwiniać – poza sobą. Najlepsza przyjaciółka Finn, Mo, odważnie docieka prawdy, kiedy historia ich wypadku zostaje cynicznie przekłamana. Siostra, Chloe, jest gotowa dołączyć do Finn, a matka, która uratowała ich wszystkich, nie może wybaczyć sobie pewnych decyzji. Finn musi odejść, ale jak ma zostawić rodzinę w rozsypce?"


 RECENZJE KSIĄŻEK: Za nasze winy- E. Bauer #67

RECENZJE KSIĄŻEK: Za nasze winy- E. Bauer #67



"Za nasze winy" to pierwsza z trzytomowej sagi "Tułacze życie" napisanej przez Ewę Bauer.

Książka "Za nasze winy" zabiera nas do II połowy XVIII wieku. Poznajemy rodzinę Neubinerów. Początkowo śledzimy losy Joshepa jednak z kolejnym rozdziałem poznajemy losy kolejnych pokoleń tej rodziny. Czasowy przekrój książki to ponad 100 lat jest to dość dużo jak na 350stronową książkę. Kolejne lata to kolejne dzieci, małżonkowie i coraz więcej bohaterów. Drzewo genealogiczne rodziny bardzo się rozrosło w pewnym momencie. Jednak nie tylko cud narodzin towarzyszył tej rodzinie. Również śmierć zbierała tu swoje żniwo. A wszystko miało związek z tajemniczą monetą, która bardzo fascynowała tych, którzy mieli ją w swoich dłoniach i jak się okazywało nie zawsze przynosiła szczęście.

Książkę czyta się bardzo szybko, napisana jest prostym, łatwym w odbiorze językiem, autorka ma lekkie pióro,

Zabrakło mi w tej książce emocji(?), zagłębienia się w bohaterów, ich uczucia, losy, zwyczajne życie, bardziej rozbudowanej historii bohaterów, wszystko działo się bardzo szybko. W pewnym momencie miałam wrażenie, że mam do czynienia z kroniką opisującą kolejne narodziny, przeprowadzki, zgony. Za dużo tego dla mnie było. Myślałam, że autorka opisze jakoś szczegółowiej życie tej wielopokoleniowej rodziny, skupi się na ich relacjach. Brakowało mi tego.

Czytając mamy możliwość przenieść się w czasie, poczuć namiastkę życia w XVIII w. Autorka naprawdę dobrze oddała ducha tamtych czasów, obyczaje czy zwyczaje panujące w tamtym stuleciu. Życie rodziny determinują pory roku, rodzina jest najważniejszym fundamentem. Książkę cechuje bardzo duża dbałość o szczegóły. 

Na półce czeka już na mnie kolejny tom. Mimo wszystko z ciekawością sięgnę po niego. Mam nadzieję że bohaterowie, którzy się tam pojawią będą bardziej wyraziści, będę mogła razem z nimi odczuwać trudy dnia codziennego. Nie jest to może (póki co) najlepsza saga jaką czytałam ale coś mnie ciągnie do drugiego tomu:) 

 "Joseph Neubiner, wraz z żoną i trzema synami, decyduje się w ramach kolonizacji józefińskiej osiąść w Królestwie Galicji i Lodomerii, dostrzegając w tym szansę na poprawę losu swojej rodziny. Zamierza znaleźć miejsce, gdzie zapuszczą korzenie. Długa podróż z Sudetów na wschód, a potem trudne początki sprawiają, że nieraz żałuje swej decyzji. Odwrotu jednak nie ma, jedynym wyjściem jest zbudować dom dla dzieci, stworzyć im godne warunki i zdobyć pozycję społeczną. Joseph jest kolejnym pokoleniem Neubinerów, którym przeznaczone jest tułacze życie, pomimo to remontuje stary młyn, z którego korzyści czerpie cała wieś i robi wszystko, by Łany były tym miejscem, do którego zawsze chce się wracać. Niezbyt bogata rodzina posiada mały kapitał w postaci rodzinnych klejnotów i tajemniczej monety, która fascynuje każdego, kto bierze ją w dłonie. Czy zła passa, która im towarzyszy, da się jakoś wytłumaczyć? Czy to klątwa, czy tylko kapryśny los rzuca im kłody pod nogi?"

 RECENZJE KSIĄŻEK: Nieosiągalny  - M. Falkowska, E. Nawara #66

RECENZJE KSIĄŻEK: Nieosiągalny - M. Falkowska, E. Nawara #66

 


"William nie jest mężczyzną w typie Olimpii. Wydaje się, że ich znajomość skończy się po jednym spacerze ulicami Torunia, ale William ma wobec dziewczyny inne plany i nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu. To opowieść o Kopciuszku, w której nie ma złej macochy, ale jest okrutny ojciec. Jest bajkowa miłość, ale są i całkiem zwyczajne problemy. Jest mnóstwo śmiałych scen, które wywołują wypieki na twarzy, ale i tak najważniejsza jest miłość, która jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu."

Nie wiem jak Wy ale ja różne mam oczekiwania od książek. W sensie książki czytam przede wszystkim dla przyjemności, rozrywki, możliwości przeniesienia się w inny świat. I w tym przypadku dostałam bajkę o Kopciuszku. Olimpia spotyka Williama, który żyje w rodzinnie królewskiej. Brzmi jak bajka ale nie wszystko w tej historii jest kolorowe. Życie Olimpii na pewno takie nie jest. Jednak czy poznanie William odmieni jej los? Aby to sprawdzić musicie sięgnąć po tą książkę.

Powiem tak po przeczytaniu opisu książki nie oczekiwałam zbyt dużo. I się nie rozczarowałam. Książka napisana jest prostym, bardzo łatwym językiem w odbiorze. Bardzo szybko się ją czyta, przeczytałam ją w kilka godzin. Rozdziały, sytuacje w książce i wydarzenia bardzo szybko się dzieją. Nie ma czasu na nudę. Jednak nie nawiązałam żądnej więzi z którymkolwiek z bohaterów, nie zdążyłam ich tak naprawdę poznać, zainteresować się nimi, poczuć. Dużo się dzieje ale wszystko jest za szybko.

Podsumowując fajna, bajkowa historia, myślę jednak, że dla młodszych czytelników niż ja. Jest tu jak w bajce dzieje się źle jednak jak to w bajkach bywa dobro zwycięża. Jeśli lubicie takie historie to jak najbardziej polecam Wam po nią sięgnąć. Przede wszystkim dla mnie zabrakło dopracowania bohaterów- ich uczuć, pobudek, emocji itd. Idealna na relaks, gdy mamy ochotę na jakąś lekką historię.



 RECENZJE KSIĄŻEK: Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą  - J. Ashton S. Toland #65

RECENZJE KSIĄŻEK: Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą - J. Ashton S. Toland #65


Kto nie robił postanowień noworocznych niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja zawsze mam zamiar kilka rzeczy z nowym rokiem udoskonalić. Jednak różnie to mi wychodzi. A gdyby tak z każdym miesiącem podejmować nowe postanowienie. Tak na pewno byłoby łatwiej. Od razu nie da się wprowadzić zmian w rożnych kategoriach swojego życia. A z każdym miesiącem może być łatwiej i prościej. Wyzwania z poprzedniego miesiąca mogą nam wejść już w nawyk i z radością będziemy rozpoczynać kolejne miesięczne postanowienie. Na taki pomysł wpada autorka książki „Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą”, która poddała się małemu eksperymentowi wprowadzania korzystnych zmian w swoim życiu. Z każdym miesiącem nowe postanowienie. Na kartkach książki opisuje nam każde wyzwanie (np. więcej snu, mniej cukru czy nawadnianie organizmu). Przedstawia plusu ograniczenia/bądź zwiększenia każdej z aktywności a także dowody potwierdzającą daną tezę. Tydzień po tygodniu opisuje ona swoje doświadczenia z każdym postanowienie.  

Myślę, że jest to fajny sposób na wprowadzanie zmian w swoim życiu, sama wiem, że czasami wymagamy od siebie za dużo i zostajemy z niczym. Książkę traktuje jako swoistą ciekawostkę, treść wpłynęła na moją motywację i sama mam zamiar wprowadzić w swoje życie kilka zmian. Ale tym razem nie będę czekała do nowego miesiąca czy roku, zaczynam od dziś.


A jak z Waszymi postanowieniami noworocznymi? Uda się je realizować czy już o nich zapomnieliście? :) 

 RECENZJE KSIĄŻEK: Lekarz Ci tego nie powie  - M. Skittle #64

RECENZJE KSIĄŻEK: Lekarz Ci tego nie powie - M. Skittle #64

Zapraszam Was na moją krótką opinię o książce "Lekarz Ci tego nie powie". Na początku trzeba zaznaczyć, że książka jest w formie pamiętnika prowadzonego przez lekarza rodzinnego. Spisuje rok z swojego życia, dzieli się zarówno życiem prywatnym jak i zawodowym. To właśnie praktyka lekarska jest głównym tematem przemyśleń autora. Dzieli się  z czytelnikiem blaskami i cieniami swojej codziennej pracy. Opisuje swoją codzienną pracę, kontakty z pacjentami, ich problemami.
 
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, szybko. Jest dużo sytuacji, które sprawiają, że się uśmiechnęłam. Jednak tak naprawdę spodziewałam się, że będzie więcej "tajemnic" zawodu lekarskiego. Tego jak to wszystko wygląda od wewnątrz. Troszeczkę mi tego zabrakło. Niemniej jednak jeśli lubicie tego typu książki to polecam Wam ją sprawdzić.




"Dlaczego musimy tak długo czekać na wizytę u lekarza, a kiedy do niej dojdzie, to trwa ona zazwyczaj nie więcej niż 10 minut? Dlaczego lekarze tak często się spóźniają? Kto najczęściej odwiedza przychodnie? I co właściwie lekarze w głębi duszy myślą o swoich pacjentac

Autor szczerze (i dowcipnie) opowiada o wszystkim, o czym lekarze nam na co dzień nie mówią – od rozlanych butelek moczu, pacjentów, którzy powinni być hospitalizowani od paru miesięcy, egzystencjalnych kryzysów po niewyjaśnione ozdrowienia. Z dystansem opisuje codzienne i niecodzienne sytuacje ze swojej praktyki zawodowej. Wyjaśnia, dlaczego może spędzić z pacjentem jedyne dziesięć minut, co sądzi o systemie opieki zdrowotnej, tłumaczy, dlaczego czasami się spóźnia oraz dlaczego nigdy nie należy prosić lekarza o receptę na paracetamol."



 RECENZJE KSIĄŻEK: Tuż za scianą  -L. Candlish #63

RECENZJE KSIĄŻEK: Tuż za scianą -L. Candlish #63

Z sąsiadami lepiej żyć w zgodzie. A już szczególnie z sąsiadami, którzy mieszkają bardzo blisko nas. 

W książce "Tuż za ścianą" pojawiają się na osiedlu sąsiedzi z piekła rodem. Darren i Jodie za nic mają panujące zasady na osiedlu na które się wprowadzają, Słuchają bardzo głośno muzyki, przeprowadzają uciążliwe remonty czy parkują kilka samochodów przy ulicy. Mieszkającym tu wcześniej osobom bardzo to przeszkadza i zwracają oni nowo zamieszkałym uwagę. Jednak nowe małżeństwo nic sobie z tego nie robi i żyje jak chce. Pewnego dnia dochodzi do tragedii, ginie młoda kobieta. Policja zaczyna szukać sprawcy tego wypadku. 

Książka podzielona jest na rozdziały, poznajemy sytuacje z kilku różnych perspektyw. Każdy ma coś do ukrycia, i mimo, że osoby te znają się to do końca sobie nie wierzą. Każdy z nich jest podejrzany....

To moje pierwsze spotkanie z autorką. Książka zapowiadana jest jako thriller jednak chyba nie wiem czy zaliczyłabym ją do tej kategorii. Nie wciągnęła mnie tak jak powinna, nie trzymała w napięciu. Podobnie jak i zakończenie nie usatysfakcjonowało mnie. Pomysł na fabułę jest bardzo fajny. Co do bohaterów to jakoś nikogo szczególnie nie polubiłam, ciężko było mi się z nimi zaprzyjaźnić, wczuć w ich sytuację. Każdy w jakiś sposób mnie denerwował. 

Ostatecznie książkę oceniam jako dobrą. Nie chcę Wam jej odradzać, po prostu musicie po nią sięgnąć i sami się przekonać.





Opis książki:

"Podmiejska ulica Lowland Way to spełnienie idyllicznego snu. Przepiękne rezydencje, życzliwi sąsiedzi, wspólne zabawy dla dzieci w każdą niedzielę. Ale Darren i Jodie, którzy wprowadzają się do jednego z domów, z nikim się nie liczą. Puszczają w nocy głośną muzykę, zaczynają nieudolny remont i handlują na swojej posesji używanymi samochodami. Wkrótce atmosfera staje się napięta i konflikt wisi w powietrzu. A potem pewnego sobotniego ranka dochodzi do tragedii, która wstrząsa lokalną społecznością. Podczas gdy policja szuka przyczyny śmiertelnego wypadku, zaczynają padać oskarżenia i okazuje się, że każdy ma coś do ukrycia. Detektywi po kolei przesłuchują mieszkańców, którzy zwierają szyki i zgodnie twierdzą, że winny jest Darren Booth. Ale jest pewien problem. Policja im nie wierzy."

Styczniowe denko i zakupy '21

Styczniowe denko i zakupy '21

I już styczeń z anami. Ktoś powie kiedy to zleciało? 
Czas na ierwsze w tym roku denko. Zużyłam tylko 6 kosmetyków widocznych na zdjęciu poniżej. Myślałam, ze będzie więcej pustych buteleczek ale luty będzie obfitował w zużycia:) 

 


W styczniu poszalałam na całego na biedronkowych wyprzedażach. Ciężko było się opanować. Kilka produktów było w super promocji więc żal było nie brać :) 





Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger