RECENZJE KSIĄŻEK: Wszystko pod kontrolą - E. Miśkiewicz #100

RECENZJE KSIĄŻEK: Wszystko pod kontrolą - E. Miśkiewicz #100

"Wszystko pod kontrolą" to druga książki z serii "Babski Wieczór" Eweliny Miśkiewicz od Wydawnictwa Czwarta Strona. Książkę na pewno można czytać niezależnie od pierwszego tomu, wiadomo  pojawiają się jakieś nawiązania do pierwszej części ale na pewno nie ma to jakiegoś znaczącego wpływu na całość. 

Jest to typowa książka obyczajowa, idealna na wieczór, mająca w sobie takie ciepło. Główną bohaterką jest w tej części Karolina, która zostaje samotną matką. Niestety nie jest to wyczekiwane dziecko, ciąża okazała się wpadką. Nie ma oparciu w ojcu dziecka, jej życie diametralnie się zmienia. Jakie emocje jej towarzyszą? Jak odnajduje się w tej roli i czy w ogóle się odnajduje? 

Książka podobnie jak poprzednia opowiada o sile przyjaźni, o jej wartości szczególnie w podbramkowych sytuacjach. Autorka przedstawia losy także pozostałych trzech przyjaciółek. Dowiadujemy się także jak potoczył się choćby"amerykański sen" Leny, która była główną bohaterką pierwszego tomu.

Ale przede wszystkim fabuła skupia się na próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości przez Karolinę. 

Polecam sprawdzić książkę szczególnie miłośnikom literatury obyczajowej, opowiadającej o sile kobiet, o przyjaźni. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, bardzo szybko. Polubiłam styl autorki i myślę, że w przyszłości sięgnę po kolejne tomy tej serii, po prostu jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterek.



"Są takie wyzwania, do których trzeba dojrzeć.

Karolina uwielbia swoją pracę i niezależność, którą ceni ponad wszystko. Wiadomość o ciąży sprawia jednak, że poukładany dotąd świat wymyka jej się z rąk. Kobieta czuje, że nie jest gotowa na to wyzwanie, i obawia się, że nie poradzi sobie z samotnym macierzyństwem. Na szczęście może liczyć na wsparcie przyjaciółek.
Nadzieję na lepsze jutro daje jej także niespodziewane spotkanie z dawnym znajomym. Łukasz urzeka ją wyrozumiałością i ciepłem, stopniowo przywracając wiarę w miłość. Na drodze rozwijającego się związku staje jednak jego nietypowa pasja.

Czy każda z nas jest stworzona do bycia mamą? Jak odnaleźć uczucia, które zdają się nie istnieć? A może miłość, którą nosimy w sobie, potrzebuje czasu i ciepła, aby rozkwitnąć na dobre?"

RECENZJE KSIĄŻEK: Siedem zmysłów Jak je zrozumieć i wykorzystać, by lepiej żyć - R. Braun #99

RECENZJE KSIĄŻEK: Siedem zmysłów Jak je zrozumieć i wykorzystać, by lepiej żyć - R. Braun #99




Dopiero na jesieni tamtego roku zastanawiałam się więcej nad zmysłem węchu i smaku, które utraciłam na pewien czas. Nie czułam kompletnie nic, mogłam wąchać domestos czy ocet i nic nie czułam. Wiadomo węch powiązany jest ze smakiem więc nawet ukochana kawa nie smakowała a piłam ją po prostu jak bezsmakowy płyn. I teraz po czasie zastanawiając się który ze zmysłów jest najważniejszy nie umiałabym Wam powiedzieć. Każdy jest niezwykły i pełni istotną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu człowieka.

Lekturę rozpoczęłam z wielką ciekawością i powiem Wam, że się nie zawiodłam.

Książka podzielona jest na 7 rozdziałów. W każdym z rozdziałów mamy kilka podrozdziałów. Autor opisuje każdy ze zmysłów, przywołuje przeprowadzane badania, ciekawostki oraz przykłady z życia.  W każdym rozdziale możemy skupić cała swoją uwagę na jednym z siedmiu zmysłów. 

Lubi czytać takie książki, dowiadywać się nowych rzeczy, rozszerzać wiedzę, którą już posiadam. Warto zaznaczyć, że książka posiada dość bogatą bibliografię.  Na końcu autor dodał rozdział "Dbanie  zmysły"gdzie przedstawia kilka bardzo fajnych ćwiczeń. W środku mamy kolorową wstawkę z opisanym każdym zmysłem, co powoduje wszystko łatwiej zrozumieć i umiejscowić. 

Warto dbać o swoje zmysły, szanować je, doceniać, wykorzystywać jak najlepiej. Odczytywać sygnały jakie nam dają i sprawiać, żeby dawałyby nam jak najwięcej satysfakcji, dobrego samopoczucia. 


Myślę, że jest to książka warta przeczytania, zainteresowania się tematem. Jednak na pewno nie polecam jej przeczytać "na raz" gdyż może trochę zmęczyć. Trzeba ją dozować :)


 

"Słuch, wzrok, smak, węch, dotyk, czucie, równowaga ciała – dzięki nim łączymy świat wewnętrzny z zewnętrznym. Za sprawą zmysłów jesteśmy w ogóle w stanie odbierać nasze otoczenie.

Doznania zmysłowe można wyostrzyć i zmienić. Nie jesteśmy wobec nich bezradni, pozwalają nam one kształtować nasze przeżycia i uczucia. Zmysły stanowią najbardziej bezpośrednią drogę do wzmocnienia psychiki oraz intuicji.

Uważniejsze korzystanie ze zmysłów umożliwia nam poszerzenie świadomości. Dziennikarz naukowy Rüdiger Braun zabiera czytelników w podróż poprzez zmysły ku duszy. Aktualne wyniki badań oraz rozmowy z naukowcami, muzykami, sportowcami i ekspertami z różnych dziedzin uzupełnia o ćwiczenia praktyczne, pozwalające usprawnić działanie zmysłów i zwiększyć uważność.

Autor wskazuje, jak poprzez kanały zmysłowe można wpływać na procesy psychiczne. W tym celu łączy najnowsze odkrycia naukowe z codziennymi ćwiczeniami percepcji. "

RECENZJE KSIĄŻEK: Mala M. - P. Świst, L. Płonka #98

RECENZJE KSIĄŻEK: Mala M. - P. Świst, L. Płonka #98



To druga książka P. Świst jaką miałam okazje przeczytać. Jednak tym razem napisana razem z L. Płonką. 

Pierwsze co chcę Wam napisać to przede wszystkim zwróćcie uwagę na tytuł. Ja przez większość czasu byłam święcie przekonana, że brzmi on Mała M. Dopiero w trakcie czytania zorientowałam się, że to Mala od imienia Malwina którego główna bohaterka nie cierpi... :D 

Malwina poznaje na przyjęciu tajemniczego Boga seksu - jak później sama go nazywa. Od tego momentu jej myśli są tylko przy nim, nie może przestać o nim myśleć ani o tej upojnej, pełnej seksu nocy. Na jej drodze pojawia się także tajemniczy, przystojny sąsiad Paweł, który kręci się przy niej. Najlepszą przyjaciółką Malej jest Zuza, prawniczka. To z nią odnajduje swojego boga seksu i od tego momentu zaczynają się prawdziwe kłopoty. Jak wiadomo łobuz kocha najbardziej jednak nie zawsze przy nim jest najbezpieczniej. Mam wrażenie, że ta książka to tak naprawdę wstęp do serii książek.

Akcja nabiera tempa w drugiej połowie. Książka w stylu dobrze znanym fanom Pauliny Świst: są pikantne sceny, przekleństwa, szybka akcja czy trafne riposty. 

Jednak tak naprawdę jest to książka na jeden wieczór - przynajmniej dla mnie. Czytając nie miałam czasu na zżycie się z bohaterami. Jest to lekka powieść, w sam raz w formie rozrywki na jeden góra dwa wieczory. Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością P. Świst. 


"Świat Mali staje na głowie, kiedy dziewczyna zawiera bardzo bliską znajomość z niebieskookim bogiem seksu. Zadurzona, oszołomiona i zdezorientowana postanawia za wszelką cenę odszukać mężczyznę, który w pół godziny dał jej więcej rozkoszy niż wszyscy jej dotychczasowi faceci razem wzięci. Jak na złość, nie wiadomo skąd pojawia się „ten drugi” – szarmancki, uroczy, inteligentny sąsiad, gotów uczynić wiele w imię utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków. Lepszy wróbel w garści czy gołąb na dachu? To najmniejszy z problemów, jakie zwalają się Mali na głowę. Część z nich dotyczy jej najlepszej przyjaciółki Zuzy, a to się Mali wcale, ale to wcale nie podoba..."

RECENZJE KSIĄŻEK: Ty będziesz następna - J. Hillier #97

RECENZJE KSIĄŻEK: Ty będziesz następna - J. Hillier #97

"Ty będziesz następna" to druga książka Jenifer Hillier jaką przeczytałam. Pierwsza z nich "Małe sekrety"postawiła poprzeczkę bardzo wysoko! Jednak powieść "Ty będziesz następna" mam wrażenie, że sprostała zadaniu. Jeden z lepszych thrillerów jaki czytałam, serio ustawiam go w swoim top. Zaskakuje, trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Nie będę Wam streszczała fabuły, pod zdjęciem opis :) Mimo, że autorka już na początku dużo zdradza to książka nie zwalnia. To już po pierwszych stronach poznajemy całą prawdę jednak dopiero później wszystko się rozkręca, poznajemy całą historię, retrospekcje.W tej układance brakuje pewnych elementów, które stopniowo składają się w całość. 

Jest to lektura od której nie mogłam się oderwać, chodziła mi po głowie kiedy jej nie czytałam i czekałam tylko, żeby móc ją czytać dalej. Klimatyczny, psychologiczny thriller, który wkrada się do głowy. Lubię czytać ten gatunek książek i z czasem staje się coraz bardziej wybredna. Jednak tu się nie zawiodłam i bardzo Wam polecam sprawdzić ten tytuł jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście.

Każdy z bohaterów wnosi coś do historii, poznajemy stopniowo to co wydarzyło się w przeszłości, wszystkie karty stopniowo zostają odkryte. To opowieść o obłędach młodości, które ciągną się przez lata. O skrywanej tajemnicy, poznawaniu siebie, swoich słabości. 

Autorka stworzyła mroczny, klimatyczny thriller, który szczerze Wam polecam! Myślę, że się nie zawiedziecie jeśli dacie szanse tej książce:) 



"Jak głęboko można pogrzebać tajemnice i ukrywać rozpacz? Jak długo można kłamać? Jak długo można z tym żyć?



Kiedy szesnastoletnia Angela Wong, najpopularniejsza dziewczyna w szkole, znika bez śladu, nikt z jej przyjaciół nie ma pojęcia, co się mogło stać – ani Georgina Shaw, jej najlepsza przyjaciółka, ani Kaiser Brody, który przyjaźnił się z obiema dziewczynami.

Czternaście lat później szczątki Angeli zostają znalezione w lesie za domem, w którym wychowywała się Geo. A Kaiser – teraz detektyw policji w Seattle – wreszcie poznaje prawdę: Angela była ofiarą Calvina Jamesa, nazywanego przez policję Dusicielem ze Sweetbay. Tego samego człowieka, który zamordował trzy inne kobiety.

Dla wymiaru sprawiedliwości Calvin jest seryjnym mordercą, lecz dla Georginy to ukochany mężczyzna. W czasach liceum był jej pierwszą miłością. Ich związek, burzliwy i pełen przemocy, graniczył z obsesją, od momentu gdy się spotkali, aż do nocy, w której Angela została brutalnie zabita. Przez czternaście lat Geo wiedziała, co stało się z Angelą, lecz nie powiedziała ani słowa. Trzymała to w tajemnicy aż do dnia, gdy została aresztowana i posłana do więzienia.


Gdy wszyscy sądzili, że wreszcie poznali prawdę, w ukryciu pozostało jeszcze wiele głęboko skrywanych sekretów. Wkrótce odnalezione zostają poćwiartowane ciała innych ofiar. Czy mordercą jest zbiegły z więzienia Calvin James, czy może w Seattle grasuje naśladowca słynnego Dusiciela ze Sweetbay? Prowadzący śledztwo policjanci zdają sobie sprawę, że to, co wydarzyło się tamtej strasznej nocy, było o wiele bardziej skomplikowane i mrożące krew w żyłach, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić...


RECENZJE KSIĄŻEK: Jeszcze jedna szansa - A. Sawicka #96

RECENZJE KSIĄŻEK: Jeszcze jedna szansa - A. Sawicka #96

"Jeszcze jedna szansa" Agaty Sawickiej to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. I jak najbardziej zaliczam to spotkanie w kategorii bardzo pozytywnych.



Książka napisana jest w bardzo przyjemnym w odbiorze stylu, szybko się ją czyta. Opowiada nam o 25letniej Hani, która otrzymuje w spadku od nieznajomego dom położony na Pomorzu. Dziewczyna nic z tego nie rozumie i ze Sląska przenosi się nad morze. Celem jej wyprawy jest odkrycie o co w tym wszystkim chodzi. Na miejscu szybko się klimatyzuje, poznaje mieszkańców jednak nie każdy jest do niej przyjaźnie nastawiony. Stopniowo poznaje historię młodości swojej ukochanej babci Alicji. Wszystkie elementy układanki powoli tworzą całość. 

Autorka świetnie przeplata teraźniejszość z przeszłością. Historię babki Hani poznajemy poprzez opowieści Ruth, która uczestniczyła w wydarzeniach mających miejsce ponad 70 lat wstecz. Watki są spójne i razem z główną bohaterką powoli poznajemy całość, związek przeszłości z teraźniejszością. 

Ale teraźniejszość też jest ważna, Hania poznaje tajemniczego Aleksandra, którego w przeszłości spotkała wielka tragedia. Bardzo powoli udaje im się nawiązać kruchą nić porozumienia. Jest jeszcze Martin który kręci się obok Hani. Jaki jest jego udział w całej historii? I jakie znaczenia ma tajemniczy obraz podpisany N. Taucher?  O tym przekonacie się czytając najnowszą książkę Agaty Sawickiej.

Jest to historia pokazująca jak wielką siłę ma miłość, szczególnie ta prawdziwa, że pokona wszystko i choćby na chwilę będzie spełnioną. To także historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o wychodzeniu z żałoby i ponownej próbie życia pełnią piersią, dawaniu drugiej szansy.

Książka wyzwala w czytelniku emocje i sprawia, że chcemy coraz więcej i więcej. Jest tu cała paleta uczuć: od radości przez smutek, żal, łzy, utraconą miłość. Autorka stworzyła niepowtarzalny klimat. 

Zawsze warto dać jeszcze jedną szanse i sprawdzić co się wydarzy....


"Hania ma 25 lat, pracuje w korporacji i ma wrażenie, że jej poukładane życie jest puste. Niespodziewanie otrzymuje w spadku stary dom w Łącku, na Pomorzu. Uznaje to za szansę na wyrwanie się z życiowej stagnacji. Jedzie do Łącka, by dowiedzieć się, kim był Władysław Kiesielecki – tajemniczy darczyńca.

Na miejscu poznaje jego wnuka Aleksandra. Mężczyzna samotnie wychowuje synka. Pomiędzy nim i Hanią pojawia się niespodziewane uczucie. Wśród miejscowych krążą jednak plotki, że Aleksander mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią swojej żony…

Opowieść o sile wielkiej miłości, rodzinnych tajemnicach i o tym, że serce zawsze znajdzie drogę do prawdy."

RECENZJE KSIĄŻEK: Kto czyni zło - A. Pietrzyk #95

RECENZJE KSIĄŻEK: Kto czyni zło - A. Pietrzyk #95

"Dwudziestolatek podejrzany o kradzież jest brutalnie przesłuchiwany na elbląskiej komendzie policji. Metody, które stosuje inspektor Juszczyk, sprawiają, że świeżo zatrudniona protokolantka Urszula Baranowska zwalnia się z policji i zakłada własne biuro detektywistyczne. Wkrótce dowiaduje się, że przesłuchiwany chłopak powiesił się na drzewie.

Na domiar złego Urszula nie dogaduje się z nową rodziną swojej matki. Mimo to zgadza się na propozycję ojczyma i podejmuje dodatkową pracę w jednym z jego salonów jubilerskich. Wkrótce do młodej detektyw zgłasza się kobieta, która padła ofiarą prześladowcy. Urszula postanawia nawiązać kontakt z tajemniczym stalkerem i coraz bardziej angażuje się w relację z nim. A gdyby tego było mało, ktoś próbuje potrącić jej matkę samochodem.

Czy te wszystkie sprawy mogą być ze sobą powiązane? "

 


 

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Ale na pewno nie ostatnie:) Spędziłam dwa dłuższe wieczory z tą emocjonującą, jakże zaskakująca i bardzo dobrze napisaną historią. Po prostu nie mogłam oderwać się od tej książki.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, dużo zwrotów akcji, połączeń pomiędzy bohaterami, związków przyczynowo- skutkowych. Cała historia zaczyna się bardzo niewinnie ale to tylko pozory. Jedno wydarzenia powoduje kolejne. Akcja przez całą książkę nie zwalnia,

 Bohaterowie są bardzo dobrze skrojeni każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter i coś "za uszami". Nikt w tej historii nie jest czysty, krystalicznie dobry. 


"Kto czyni zło" to bardzo dobrze napisany kryminał z jakże dobrze zarysowanym tłem.

Polecam sprawdzić ten tytuł. :) 

RECENZJE KSIĄŻEK: Nagła zmiana planu- E. Miśkiewicz #94

RECENZJE KSIĄŻEK: Nagła zmiana planu- E. Miśkiewicz #94

"Nagła zmiana planu" to pierwsza książka z serii Babski wieczór Eweliny Miśkiewicz od Eweliny Miśkiewicz. 

Główna bohaterka Lena jest po rozwodzie i stara się ułożyć swoje życie na nowo. Szuka pracy, uczy się  żyć bez swojego męża. Jednak nie jest w tym sama, ma wielkie wsparcie w swoich przyjaciółkach: Ani, Karolinie i Ewy. Dziewczyny mogą na siebie liczyć i razem stawiać czoło wszelkim problemom. Jest to książka przede wszystkim o damskiej przyjaźni. 

Oczywiście męski pierwiastek znajdziemy także w tej książce. 

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, można z nią odpocząć, jest idealna na wieczór/ na weekend. Jeśli lubicie obyczajówki to powinna Wam się spodobać. Ja sięgnę po kolejną książkę od tej autorki na pewno! 


 


 

"Lena ma 35 lat i jej życie właśnie legło w gruzach. Po latach udanego, jak jej się zdawało, małżeństwa Paweł postanowił odejść. Zdradzona Lena ma tylko jedno wyjście: nauczyć się żyć bez niego.
Gdy znalezienie pracy okazuje się prawdziwym wyzwaniem, a ukochana mamusia zdecydowanie zbyt mocno angażuje się w życie uczuciowe Leny, czas szukać ratunku. Z pomocą ruszają niezastąpione przyjaciółki. Zwariowana Anka, niezależna Karolina i poukładana Ewa znajdą rozwiązanie każdego problemu. Na początek – nowa miłość!
Czy randka w ciemno na weselu to dobry pomysł? Jaką rolę w życiu Leny odegra tajemniczy Karol? I jak wiele trzeba zaryzykować, aby wreszcie osiągnąć pełnię szczęścia? "

 RECENZJE KSIĄŻEK: Schronisko - S. Lloyd #93

RECENZJE KSIĄŻEK: Schronisko - S. Lloyd #93

Thrillerów psychologicznych już trochę w swoim życiu przeczytałam. I coraz trudniej mnie zaskoczyć. A najnowszy thriller od  "Schronisko"  bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Powiem Wam szczerze, że nie czytałam jego opisu ani opinii o tej książce. Brałam ją w ciemno.



Początkowo akcja książki bardzo powoli się rozwija, poznajemy bohaterów. Dopiero tak po 100stronie wszystko nabiera odpowiedniego tempa. Osobiście ciężko było mi odłożyć tą książkę bo bardzo ciekawa byłam o co tu tak naprawdę chodzi. Losy bohaterów, ich emocje poznajemy z perspektywy zarówno Elissy jak i Elijaha. Wątkiem drugoplanowym są losy młodej policjantki, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Kilka thrillerów gdzie zostaje porwane dziecko już miałam okazję przeczytać. Ale tutaj wszystko było przedstawione zupełnie inaczej. To oczami 13-letniej Elissy widzimy w jakich warunkach jest przetrzymywana, jak radzi sobie ze strachem, próbuje przekazać znaki gdzie jest. Poznajemy jej emocje, uczucia, zachowania. Mimo młodego wieku jest ona bardzo bystrą dziewczynką. Na pewno ma to związek z tym, że jest utalentowaną szachistką. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani.

Warto wspomnieć o mrocznej, tajemniczej, ciężkiej atmosferze jaka panuje w tej książce. Samo to, że dziecko przetrzymywane jest w lesie, w podziemiach budzi już grozę.

Z niecierpliwością czekam na kolejne książki od tego autora. Aż trudno uwierzyć, że "Schronisko" to jego literacki debiut!

"Trzynastoletnia Elissa, utalentowana młoda szachistka, bierze właśnie udział w najważniejszym wydarzeniu swojego życia: Ogólnoangielskim Młodzieżowym Grand Prix w Szachach.
W trakcie turnieju zostaje porwana i budzi się w podziemnej celi gdzieś w Lesie Pamięci.
Elijah ma dwanaście lat, ale zna całą okolicę jak własną kieszeń – właśnie dzięki temu wpada
na Elissę. Kiedy pojawia się w jej celi, Elissa liczy na to, że chłopiec jej pomoże – że pójdzie
na policję i przekaże wszystkie potrzebne informacje. Jednak Elijah nie chce, żeby dziewczynka
odeszła z lasu.
W miarę jak zachowanie jej porywacza robi się coraz dziwniejsze, Elissa uświadamia sobie,
że ów dziwny, samotny chłopiec to jej jedyna nadzieja na przetrwanie. Próbuje przechytrzyć
Elijah i tak rozpoczyna się zabójcza, pełna zdradliwych pozorów gra w kotka i myszkę – a jednocześnie zawiązuje się relacja, która przesądzi o losach obojga."

RECENZJE KSIĄŻEK: Portret rodziny z czasów wielkości  - Maciej Łubieński   #92

RECENZJE KSIĄŻEK: Portret rodziny z czasów wielkości - Maciej Łubieński #92

Książka podzielona jest na rozdziały opowiadające  o konkretnych osobach. Autor pisze o swoich przodkach w bardzo przyjemny, przystępny sposób, z humorem, dystansem.  Nie jest to typowa książka historyczna. Autor zabiera w nas w podróż w czasie,  przedstawia losy rodziny Łubieńskich. 

Książka na pewno nie jest dla każdego. Trzeba lubić takie klimaty, wątki rodzinne i przede wszystkim bardzo dużo opisów, praktycznie brak dialogów.  Książkę czytało się bardzo szybko, przyjemnie, trzeba przyznać, że autor włożył ogrom pracy w napisanie tej książki. Jest tu bardzo dużo informacji, historii, retrospekcji. Na pewno ciężko piszę się o własnej rodzinie, ważne jest wyważenie tematu. 




"Bezpretensjonalna, uciekająca od sentymentów, raz gorzka, a raz zabawna podróż literacka śladami przodków. Maciej Łubieński rozlicza się z historią rodziny, ale robi to z dystansem, klasą i czułością.

„Portret rodziny z czasów wielkości” to opowieść o tym jak skromna szlachta z kaliskiego, wdrapała się na szczyt, i o tym, jak z niego spadła. Częściowo na własne życzenie, częściowo z wyroku historii.
Bohaterami książki są wielkie postacie historyczne – biskupi Maciej i Stanisław Łubieński z epoki Wazów, Feliks Łubieński, minister sprawiedliwości Księstwa Warszawskiego i jego żona Tekla z Bielińskich, wybitna dramatopisarka. Ale na kartach książki pojawiają się także postacie szerzej nieznane, jak pradziadek autora, ziemianin marzyciel Tadeusz Łubieński, czy siostra pradziadka, przełożona urszulanek, pierwsza polska zakonnica z doktoratem – Cecylia Łubieńska. O każdej z tych postaci można byłoby napisać osobną książkę.

„Portret rodziny z czasów wielkości” to ironiczne, choć czułe opowiadanie o dziejach Polski, o odkrywaniu rodzinnych tajemnic i odkurzaniu zapomnianych historii."

RECENZJE KSIĄŻEK:  Elżbieta, Filip, Diana i Megan. Zmierzch świata Windsorów - M. Rybarczyk #91

RECENZJE KSIĄŻEK: Elżbieta, Filip, Diana i Megan. Zmierzch świata Windsorów - M. Rybarczyk #91

Chyba każdy słyszał o brytyjskiej rodzinie królewskiej. Elżbieta II jest jej wizytówką a tragiczna śmierć Diany spowodowała, że jeszcze więcej osób zainteresowało się tą familią. Lata lecą a królowa panuje już blisko 70(!) lat. W ostatnich dniach świat obiegła informacja o śmierci jej męża... 



Kiedy tylko pojawiła się możliwość przeczytania książki Marka Rybarczyka "Elżbieta, Filip, Diana i Megan. Zmierzch świata Windsorów" nie zastanawiałam się ani chwili. Losy rodziny królewskiej znałam pobieżnie. Dzięki lekturze tej książki moja wiedza jest dużo bogatsza. Poznałam przede wszystkim młodość, dojrzewanie i pierwsze lata panowania Królowej. Dowiedziałam się także o życiu Filipa i o relacjach jakie łączyły go z żoną, jaka jest Elżbieta, jakie miała stosunki z rodziną, dziećmi a później synową czy o jej stosunku do zmian, chociażby o stosunku do rozwodów czy tego jak wychowywała Karola (przeraziło mnie że musiał się on umawiać z matką drogą formalną).

Polecam Wam sprawdzić ten tytuł. Książka jest bardzo ładnie wydana, zawiera wiele zdjęć. Wszystko jest napisane w bardzo przystępny sposób. Autor przeprowadza nas przez całe życie Elżbiety, do roku 2020. Dużo jest tam tzw. "smaczków" o których wcześniej nie wiedziałam i o których czytałam ze zdziwieniem. Chociażby moje wyobrażenie Diany po przeczytaniu tej książki bardzo się zmieniło, nie wiedziałam o tylu rzeczach z jej życia... Tak samo jak i o Megxicie.

U mnie książka sprawiła, że jeszcze bardziej zainteresowałam się tą monarchią.

A Wy czytaliście ten tytuł? Interesujecie się losami brytyjskiej monarchii? 


 




RECENZJE KSIĄŻEK: Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle  - I. Banach #90

RECENZJE KSIĄŻEK: Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle - I. Banach #90

"Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle" to trzecia książka z serii "z trupem" Iwony Banach od Wydawnictwa Dragon.

Jak już wiecie czasami lubię sięgnąć po coś lżejszego czy to jakiś romans czy komedię kryminalną. Tym razem padło na najnowszą książkę Iwony Banach.  

Trzeci tom napisany jest na podobnym poziomie jak poprzednie. Jak to zwykle bywa w tej serii pojawia się trup i nikt nie wie skąd on się wziął, kto dokonał morderstwa. Pojawiają się już dobrze znani bohaterowie z poprzednich części jak np. Magda czy Paweł ale są i nowi bohaterowie. Podczas czytania książki kilkukrotnie zdarzyło mi się uśmiechnąć.Choć na pewno nie każdemu do gustu przypadnie ten rodzaj literatury. Bo wiecie absurdów tu nie miara! Tak samo jaki zwrotów akcji, koloryzacji niektórych sytuacji, niedomówień czy pomówień. 

Całość napisana jest w bardzo przyjemny sposób, czyta się bardzo szybko, idealna książka po ciężkim dniu. Jest to 3 tom z serii ale myślę, że można ją przeczytać bez znajomości poprzednich. Lubię styl autorki, jej sposób prowadzenia historii. 



"Regina odkrywa, że w jej telewizorze zamieszkał szatan. Ponieważ obawia się, że mogła zwariować, wzywa na pomoc Emilię Gałązkę – swoją dobrą znajomą, a przy okazji specjalistkę od końców świata.


W tym czasie Paweł, obiecujący młody dziennikarz, zostaje poturbowany i uwięziony w ciemnej piwnicy. Na szczęście pomoc nadchodzi w porę, ale okazuje się, że chłopak spędził noc z… trupem. Denat to znany wszystkim w okolicy kurier.
Zaangażowani w śledztwo Mikołaj i Magda szybko orientują się, że zamordowany kurier miał na sumieniu o wiele więcej niż tylko notoryczne gubienie przesyłek.
Czy morderstwa dokonano w akcie zemsty za utraconą paczkę?
Czy Emilia poradzi sobie z diabelskimi mocami?
I co ma z tym wszystkim wspólnego jamniczka Luna?"
RECENZJE KSIĄŻEK:  Fatalne kłamstwo - V. Keogh #89

RECENZJE KSIĄŻEK: Fatalne kłamstwo - V. Keogh #89

Ostatnio dużo tej książki na instagramie. Ja także się na nią skusiłam i dziś zapraszam Was na moją opinię o Fatalnym  kłamstwie od Wydawnictwa Muza.



Trzy przyjaciółki od ponad 20 lat i  jedno wielkie kłamstwo sprzed dwóch dekad, które jak się okazuje miało bezpośrednio lub pośrednio wpływ na ich dalsze życie. Każda z nich jest na innym etapie życia ale są na swój sposób szczęśliwe. Obiecały sobie, że wydarzenia, które rozegrały się podczas czasów studenckich zostaną ich tajemnicą na zawsze. Jednak tak się nie dzieje i kłamstwo ujrzało światło dzienne. Jak mówi stare powiedzenie "kłamstwo ma krótkie nogi" i tutaj też tak się dzieje. Jednak to nie samo kłamstwo jest tutaj najważniejsze ale wpływ na dalsze życie bohaterek, które swoje życiowe wybory właśnie tłumaczą tym co wydarzyło się 20 lat temu. Teraz gdy okazuje się, że to nie prawda ich życie w pewnym stopniu traci sens a przede wszystkim traci sens to w co wierzyły... 

Ten thriller psychologiczny pokazuje jak wielki wpływ mają na nas wydarzenia, które rozegrały się w przeszłości. Trzeba przyznać, że to kobiety z przeszłością, których życie sypie się na naszych oczach. Wszystkie wydarzenia, które rozgrywały się w tej książce były negatywne, ani jedno nie było pozytywne. Nie wiem czy na 300 stronicową historię to nie za dużo. Przyjaciółkom po kolei wszystko się "waliło" czy to w życiu zawodowym czy prywatnym, a nawet psychicznym... 

Książkę przeczytałam bardzo szybko. Początek zapowiada intrygującą historię jednak później wszystko zwalnia do czasu zakończenia, które mnie osobiście bardzo ale to bardzo zaskoczyło. Epilog to mistrzostwo nie spodziewałam się, że tak to się rozegra! Ale nic Wam nie zdradzę ani słówka.

Nie jest to może jakaś wybitna pozycja jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam.  Przyznam się szczerze, że po opiniach, które widziałam przed rozpoczęcie =m lektury po prostu spodziewałam się czegoś inne, mocniejszego.. sama nie wiem.... 

Jednak polecam Wam sprawdzić ten tytuł. :) 



"Jak dobrze znasz swoje przyjaciółki?

Gdy Beth, Megan i Joanne poznały się na londyńskim uniwersytecie, mimo dzielących je różnic szybko stały się nierozłącznymi przyjaciółkami, gotowymi dla siebie nawzajem na wszystko – zgodziły się nawet zachować w tajemnicy coś, co się zdarzyło pewnej wstrząsającej nocy.

Teraz są po czterdziestce, każda z nich odniosła sukces w swojej dziedzinie i na swój własny sposób poradziła sobie z tym, co się stało. Jednak sekrety i kłamstwa na każdej z nich odcisnęły swój ślad.

Kiedy Megan postanawia wyjawić swojej narzeczonej prawdę o tamtej nocy, grozi to zrujnowaniem życia ich wszystkim.


A jest ktoś, kto postanawia nie dopuścić do tego za wszelką cenę. "

RECENZJE KSIĄŻEK:  W moim śnie- J. Gajewczyk #88

RECENZJE KSIĄŻEK: W moim śnie- J. Gajewczyk #88

Pola wraca do rodzinnej miejscowości spełniać swoje marzenia. Jednak zaczynają jej się śnic koszmary. W jednym z takich snów spotyka nieznajomego mężczyznę- Wadima. Spotykają się w tym samym śnie ale także w życiu realnym. Od tego momentu zaczynają razem śnić i stawiają czoła przeszłości Wadima ale też wydarzeniom z obecnego życia Poli. Czy uda im się rozwiązać tajemnicę tych koszmarów? O tym dowiecie się czytając "W moim śnie"



Książka bardzo ale to bardzo mnie wciągnęła. Przeczytałam ją w jeden wieczór! Czyta się ja bardzo szybko a sama fabuła jest dość oryginalna. Dużo tu tajemnic, snu na jawie a także miłości. Autorka doskonale wszystkie te tematy połączyła i naprawdę wyszła bardzo przyjemna książka. Idealna na odpoczynek, na wieczór. Pomysł jest bardzo ciekawy i sam styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Na pewno nie jest to typowy romans choć i tego tu nie brakuje:) 

Jeśli lubicie książki obyczajowe/romanse to polecam Wam sprawdzić ten tytuł:)

 

 

 

"Pola, zmęczona życiem w wielkim mieście, wraca do rodzinnej miejscowości, by spełnić swoje marzenia. Jednak spokojne życie na prowincji przerywa seria koszmarów nawiedzających ją każdej nocy. Sny są nie tylko wyczerpujące, ale i bardzo tajemnicze. Pola nie potrafi ich zrozumieć. Sytuacja zmienia się, gdy w kolejnym śnie spotyka nieznanego jej wcześniej mężczyznę Wadima, który w tej sennej rzeczywistości jest tak samo zagubiony, jak ona. Od teraz śnią razem. Dowiadują się, że miejsce, do którego zawsze się przenoszą jest związane z przeszłością Wadima.
Sen przeradza się w rzeczywistość, spotykają się na jawie. Decydują się wspólnie podjąć próbę rozwiązania tajemnicy koszmarów.
Czeka ich długa droga pełna cierpienia i bólu, ale także piękna i dzikiej, nieokiełznanej namiętności. "

RECENZJE KSIĄŻEK:  Nigdy nie zapomnę - E. Bauer  #87

RECENZJE KSIĄŻEK: Nigdy nie zapomnę - E. Bauer #87

Dzisiaj czas na moją opinię o 3 tomie sagi Tułacze życie "Nigdy nie zapomnę".




Ten tom podobał mi się najbardziej, warto było na niego czekać. Chciałam poznać losy bohaterów, szczególnie ciekawiło mnie dlaczego Johann "urwał" kontakt z rodziną. Ta książka przeprowadza nas przez młodość, dorosłe życie Johanna. Nie chcę Wam za dużo zdradzać ale dużo się działo w tej części. Autorka tak samo jak iw poprzednich częściach bardzo dobrze przygotowała się do napisania tej części, przemycała wydarzenia historyczne, nakreślała tło historyczne. Książkę tak samo jak i pozostałe czyta się bardzo szybko, styl jest bardzo przyjemny, czułam, że płynę przez tą historię. Podróżujemy z głównym bohaterem przez Londyn do Stanów Zjednoczonych. Towarzyszymy mu w ciężkich wyborach. Tak jak i dla pozostałych bohaterów sagi i dla Joahnna przeznaczone jest tłucze życie. Jesteśmy z głównym bohaterem podczas jego dojrzewania, trudnych wyborów, pociągu do dużo starszej kobiety podczas gdy rówieśniczka jest obok niego. Zżyłam się z bohaterem i z ciekawość czekałam na jego dalsze losy.


Polecam Wam sprawdzić tą historię nawet gdy nie czytaliście 2 poprzednich tomów. Można je czytać niezależnie. Osobiście ta część podobała mi się najbardziej. Myślę, że w przyszłości sprawdzę inne książki tej autorki! :) 



"Dalsze losy rodziny Neubinerów. Johann wiedzie spokojne życie razem z braćmi i ojcem, pomaga we młynie, ale jego prawdziwą pasją są rośliny. Kiedy tylko może, wymyka się na łąki, gdzie zbiera zioła, suszy je i uczy się ich właściwości. Choć ma dopiero siedemnaście lat, jest przekonany, że właśnie takie życie jest mu pisane. Pewnego dnia zostaje wezwany do dworu hrabiny Korteckiej, która proponuje, żeby się zajął jej ogrodem. Zafascynowany tym pomysłem chłopak godzi się bez namysłu. Jeszcze nie wie, że w rzeczywistości hrabina ma wobec niego zupełnie inne plany i że awanturnicze przygody w końcu zaprowadzą go aż do Ameryki."

 RECENZJE KSIĄŻEK:  Rok próby -  K. Liggett #86

RECENZJE KSIĄŻEK: Rok próby - K. Liggett #86



Od razu się przyznam, że Opowieści podręcznej nie czytałam. A książka o której dziś mowa jest nazywaną jej młodzieżową wersją. 

Tytułowy rok próby to okres gdzie młode dziewczyny zostają zamknięte w odosobnieniu od mężczyzn i mają w sobie spalić całą magię. Mają stać się czyste. O wartości kobiety świadczy to czy zostanie ona wybrana przez jakiegoś mężczyznę, czy zostanie jej wręczony welon. Świat w którym żyją te młode dziewczyny a później kobiety sprowadza się do braku wolnej woli kobiety, kontroli nad nią sprawowanej przez mężczyznę. W tym świecie kobiety traktowane są jako gorsze. Z tytułowego roku próby można wrócić albo i nie. Mimo tego traktowania z góry kobiety są waleczne, chcące przeżyć, po prostu żyć. To historia o świecie gdzie z góry narzucane są konkretne role do wypełnienia, gdzie nie ma miejsca na litość, współczucie.

Jest to książka dla młodzieży jednak jej gatunek trudno określić. Zapowiadało się przyjemnie, miło, dziewczyny zostają zamknięte w odosobnieniu i będą razem żyły. Jednak nic bardziej mylnego. Dopiero po rozpoczęciu tytułowego roku próby zaczyna się rozgrywać prawdziwy dramat, brutalny thriller. Zaczynając czytać nawet przez myśl mi nie przeszło, że tyle tu się będzie działo brutalnych, krwawych rzeczy. Fabuła czasami jest wręcz przerażająca. Jest to na pewno książka dla starszej młodzieży. 

Książkę czyta się bardzo szybko, z wielką ciekawością co będzie dalej i dalej. Historia przedstawiona w książce wciąga. Styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. 


 Opis książki:

 RECENZJE KSIĄŻEK:  Rzeczy, które spadają z nieba-  S. Ahava #85

RECENZJE KSIĄŻEK: Rzeczy, które spadają z nieba- S. Ahava #85

 "Rzeczy, które spadają z nieba" S. Ahava

"Mała dziewczynka traci matkę, kiedy z nieba spada bryła lodu. Kobieta dwa razy wygrywa na loterii. Pewien mężczyzna został cztery razy rażony piorunem. Czy jedno zrządzenie losu może zmienić prostą ścieżkę w skomplikowany labirynt?
"Rzeczy, które spadają z nieba" to opowieść o trojgu ludziach, których życie na zawsze odmieniają przypadkowe wydarzenia. Selja Ahava, jedna z najbardziej lubianych fińskich powieściopisarek, łączy ich historie w niezapomnianą opowieść o sile miłości, upływie czasu i bólu związanym ze stratą." 




"Rzeczy, które spadają z nieba" to przejmująca opowieść o trójce ludzi, których życie zmieniło się nieodwracalnie przez przypadkowe wydarzenia.  Młoda Saara traci matkę na którą spada bryła lodu z nieba, pewna kobieta wygrywa główną nagrodę dwa razy na loterii a w pewnego mężczyznę cztery razy razi piorun. Wszystkie te wydarzenia są wpływają nieodwracalnie na poszczególnych bohaterów. Nastoletnia Saarah bardzo tęskni za swoją matką, wspomina ją nieustannie i ma wielką obawę przed tym, że może zapomnieć ukochaną matkę. Losy bohaterów splatają się ze sobą. Ciotka Saanah - Annu -jest tą osobą która wygrała 2 razy na loterii. I wcale ta wygrana nie przyniosła jej szczęścia. Nawiązuje ona korespondencyjną znajomość z człowiekiem, który zostanie wkrótce rażony 4 razy piorunem. 

Jest to krótka powieść jednak wyrażana mnóstwo emocji. Tęsknota, strach, ból,wzruszenie. Książka w czytelniku wyzwala emocje: od wzruszenia po uśmiech na twarzy. To historie które mają w sobie bardzo duże pokłady emocji. To książka o stracie, o tym, że cierpią i tęsknią Ci, którzy zostają na tym świecie, radzeniu sobie w nowej rzeczywistości, dorastaniu, przyjaźni czy wątpliwym szczęściu. Bohaterowie próbują sprostać nowym sytuacjom w swoim życiu. Czy wszystkim się uda? O tym przekonacie się sięgając po tę książkę. Polecam Wam sprawdzić ten tytuł.


 RECENZJE KSIĄŻEK:  Kiedyś ci wybaczę -  E. Bauer #84

RECENZJE KSIĄŻEK: Kiedyś ci wybaczę - E. Bauer #84

II tom sagi Tułacze życie od wydawnictwa Replika - "Kiedyś Ci wybaczę"  W tej części poznajemy losy Michaela Neubinera, który od lat nie miał kontaktu ze swoją rodziną. Śledzimy jego dzieje, co się z nim działo, dlaczego nie miał kontaktu z rodziną.

II część sagi bardziej podobała mi się niż pierwsza. I nie żałuję że po nią sięgnęłam. Jest to opowieść o życiu rodzinnym, radzeniu sobie w ciężkich czasach, o smutkach ale i radościach życia codziennego. Drugi tom ma to czego brakowało mi w pierwszym. Są tu opisane dokładnie losy Michaela, jego rodziny, jego dzień powszedni. Autorka opisuje nam zwyczaje, tradycje jakie panują w tym stuleciu. Szczególnie zwyczaje wielkanocne są dobrze opisane. Dzięki temu możemy poczuć ten czas bardzo dokładnie. Razem z bohaterami przeżywamy ich radości i smutki.

Nie mogłam oderwać się od tej części i przeczytałam ją praktycznie w dwa wieczory. Autorka potrafi pisać tak, żebyśmy nie mogli oderwać się od lektury.



"Michael Neubiner opuścił dom w Łanach jako młody chłopiec, chcąc znaleźć szczęście w mieście. Zdobywa tytuł mistrza cechu piekarzy, bierze za żonę córkę znanego potentata, wiedzie na pozór szczęśliwe życie w Kołomyi, jednak w sercu wciąż czuje niepokój. Czy tajemnice, które skrywa wyjdą kiedyś na jaw? Kim jest i dlaczego przez lata nie ma kontaktu z rodziną? Bohaterowie próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości i znaleźć odpowiedź na pytanie kim są. Mieszanka narodowości we Lwowie, walki o władzę i ruchy niepodległościowe sprawiają, że ktoś kto jednego dnia piastuje najwyższe urzędy, kolejnego ukrywa się, by nie paść ofiarą niezadowolonej z tego faktu społeczności. Najgorsze jednak są wyrzuty sumienia, które stawiają pytanie już nie tylko o narodowość, ale przede wszystkim o człowieczeństwo.
To opowieść o codziennym życiu, narodzinach i śmierci, radościach i smutkach, a także próbie odnalezienia własnej tożsamości, o którą niełatwo w społeczeństwie wielonarodowościowym, na terenach, gdzie kilka mocarstw ściera się o władzę. To opowieść o lokalnych obyczajach, budowaniu z niczego, problemach zwykłych, a zarazem wyjątkowych ludzi. Wreszcie to opowieść o uczuciach, relacjach międzyludzkich i wstydliwych tajemnicach."

RECENZJE KSIĄŻEK:  Dwadzieścia lat ciszy - Przemysław Wilczyński  #83

RECENZJE KSIĄŻEK: Dwadzieścia lat ciszy - Przemysław Wilczyński #83




Po przeczytaniu opis książki byłam bardzo ciekawa tego tytułu. Również okładka była bardzo intrygująca.

Mamy czwórkę bohaterów: Bognę- matkę która od 20 lat poszukuje córki, Huberta- były wojskowy obecnie bezdomny, nastoletniego Niko oraz tajemniczego Blachę - uciekiniera ze szpitala psychiatrycznego. 

20 lat po zaginięciu córki Bogny zaczynają ginąć kolejne osoby. Wszystko zostaje powiązane z tajemniczą czarną furgonetką. Niko, Bogna oraz Hubert starają się"złapać" tą furgonetkę, odnaleźć zaginione dzieci. Jednak wcale nie jest to takie proste. W związku z tą furgonetką zaczynają się dziać dziwne rzeczy.

Książka początkowo zapowiadała się bardzo dobrze jednak bohaterowie od pewnego momentu tracili swój charakter. Styl autora bardzo mi się spodobał, książkę czytało się bardzo szybko, przyjemnie. Jednak gdzieś tak od połowy cała tajemniczość, napięcie po prostu ulotniły się. Zakończenie dla mnie bardzo dziwne, wręcz niezrozumiałe, mało logiczne. Od pewnego momentu pojawiały się sytuacje fantastyczne wręcz absurdalne. Może tak miało być a to po prostu ja czegoś nie zrozumiałam.... Ale autorowi nie mówię "nie", jeśli w przeszłości napisze coś nowego to z przyjemnością to sprawdzę.

Mi książka średnio przypadła do gustu i jak to w takich sytuacjach bywa nie będę Wam jej ani odradzać ani polecać. Jeśli macie na nią ochotę sięgnijcie po nią, może Wam się bardziej spodoba.


"Bogna od dwudziestu lat poszukuje córki, którą ostatni raz widziano wsiadającą do czarnej furgonetki. W ten sam sposób znika Igor. Jego przyjaciel Niko rusza tropem tajemniczego sprawcy. Pomagają mu Bogna i Hubert – bezdomny były wojskowy, mający własne porachunki z siłami ciemności. Złowieszcza aura otaczająca zagadkowy pojazd przyciąga inne zło: Blacha, psychopatyczny uciekinier ze szpitala psychiatrycznego, wreszcie może bezkarnie wcielać w życie swoje chore fantazje, ale nie wie, że jest tylko narzędziem w rękach kogoś, a może czegoś, znacznie gorszego…  "

RECENZJE KSIĄŻEK: Greenprint. Jak dzięki zielonej diecie uzdrowić siebie i świat M. Borges #82

RECENZJE KSIĄŻEK: Greenprint. Jak dzięki zielonej diecie uzdrowić siebie i świat M. Borges #82



Książka przede wszystkim jest bardzo ładnie, solidnie wydana. Zdjęcia potraw są przepiękne. Idealna na prezent ale także na półce świetnie się prezentuje. Ale to jej zawartość jest jak najbardziej warta uwagi.

Książka podzielona jest na 2 części. 

Pierwsza z nich podzielona jest na 22 rozdziały. Każdy rozdział to jedna z zasad greenprint np. woda to paliwo, dbaj o swój umysł, słuchaj swojego ciała czy nie możesz dać tego czego nie masz. Wszystkie wskazówki mają nam pomóc zmienić swoje życie na lepsze, zdrowsze. W każdym rozdziale jest mnóstwo informacji. Mimo, że trochę interesuję się zdrowym stylem życia to tu wszystko jest ładnie, systematycznie opisane i dużo nowych rzeczy się dowiedziałam.

Cześć 2 to życie według zasad greenprint. Autor przedstawia nam możliwe 3 poziomy przejściowe: stopniowa zmiana, przyspieszenie, całkowite  przejście. Każdy z możliwych poziomów jest opisany w sposób zrozumiały. 

Ważnym elementem książki są także przepisy, które są zilustrowane i bardzo ciekawe. Ja w najbliższym czasie na pewno kilka z nich wypróbuję.

Dieta roślinna, jak wskazują badania, jest bardzo wartościową dietą dla naszego organizmu. Pomaga walczyć z rożnego rodzaju chorobami, schorzeniami. I nie namawiam Was na radykalne przejście na "sałatki". Wystarczy, że poczynimy drobne zmiany, np. zamienimy jeden posiłek na zielony lub wprowadzimy więcej warzyw w swoim jadłospisie to już zrobimy krok naprzód. Sprawimy, że nasz organizmy na pewno będzie zadowolony. Zielony koktajl, jabłko zamiast batonika czy surówka z sezonowych warzyw, których za chwilę będzie wysyp na bazarku? Nic prostszego. NA pewno organizm będzie nam wdzięczny za taką zmianę.

Książka bardzo ale to bardzo mi się podoba i jestem bardzo szczęśliwa, że mam ja na półce. Na pewno nie raz po nią sięgnę i skorzystam z rad tam zawartych. Nie jest to książka do przeczytania na raz. Trzeba do niej wracać, zapamiętywać, zaznaczać interesujące nas fragmenty.  

Polecam Wam sprawdzić ten tytuł jeśli interesujecie się zdrowym trybem życia. Książka jest także idealna na prezent! :)

Marcowe denko i zakupy '21

Marcowe denko i zakupy '21

 Dzień dobry w kwietniu!

Tradycyjnie już pierwszy post w miesiącu to podsumowanie zużyć i nowość kosmetycznych.

W marcu udało mi się zużyć 9 kosmetyków. Jak na mnie to bardzo dobry wynik!






Ale w zakupach to popłynęłam konkretnie. Na zdjęciu nie uwieczniłam jeszcze 17 opakowań henny do włosów. Rekordowym miesiąc pod względem zakupów. Promocje w Biedronce i Hebe rozłożyły mnie na łopatki! :(


Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger