RECENZJE KSIĄŻEK: Za nasze winy- E. Bauer #67



"Za nasze winy" to pierwsza z trzytomowej sagi "Tułacze życie" napisanej przez Ewę Bauer.

Książka "Za nasze winy" zabiera nas do II połowy XVIII wieku. Poznajemy rodzinę Neubinerów. Początkowo śledzimy losy Joshepa jednak z kolejnym rozdziałem poznajemy losy kolejnych pokoleń tej rodziny. Czasowy przekrój książki to ponad 100 lat jest to dość dużo jak na 350stronową książkę. Kolejne lata to kolejne dzieci, małżonkowie i coraz więcej bohaterów. Drzewo genealogiczne rodziny bardzo się rozrosło w pewnym momencie. Jednak nie tylko cud narodzin towarzyszył tej rodzinie. Również śmierć zbierała tu swoje żniwo. A wszystko miało związek z tajemniczą monetą, która bardzo fascynowała tych, którzy mieli ją w swoich dłoniach i jak się okazywało nie zawsze przynosiła szczęście.

Książkę czyta się bardzo szybko, napisana jest prostym, łatwym w odbiorze językiem, autorka ma lekkie pióro,

Zabrakło mi w tej książce emocji(?), zagłębienia się w bohaterów, ich uczucia, losy, zwyczajne życie, bardziej rozbudowanej historii bohaterów, wszystko działo się bardzo szybko. W pewnym momencie miałam wrażenie, że mam do czynienia z kroniką opisującą kolejne narodziny, przeprowadzki, zgony. Za dużo tego dla mnie było. Myślałam, że autorka opisze jakoś szczegółowiej życie tej wielopokoleniowej rodziny, skupi się na ich relacjach. Brakowało mi tego.

Czytając mamy możliwość przenieść się w czasie, poczuć namiastkę życia w XVIII w. Autorka naprawdę dobrze oddała ducha tamtych czasów, obyczaje czy zwyczaje panujące w tamtym stuleciu. Życie rodziny determinują pory roku, rodzina jest najważniejszym fundamentem. Książkę cechuje bardzo duża dbałość o szczegóły. 

Na półce czeka już na mnie kolejny tom. Mimo wszystko z ciekawością sięgnę po niego. Mam nadzieję że bohaterowie, którzy się tam pojawią będą bardziej wyraziści, będę mogła razem z nimi odczuwać trudy dnia codziennego. Nie jest to może (póki co) najlepsza saga jaką czytałam ale coś mnie ciągnie do drugiego tomu:) 

 "Joseph Neubiner, wraz z żoną i trzema synami, decyduje się w ramach kolonizacji józefińskiej osiąść w Królestwie Galicji i Lodomerii, dostrzegając w tym szansę na poprawę losu swojej rodziny. Zamierza znaleźć miejsce, gdzie zapuszczą korzenie. Długa podróż z Sudetów na wschód, a potem trudne początki sprawiają, że nieraz żałuje swej decyzji. Odwrotu jednak nie ma, jedynym wyjściem jest zbudować dom dla dzieci, stworzyć im godne warunki i zdobyć pozycję społeczną. Joseph jest kolejnym pokoleniem Neubinerów, którym przeznaczone jest tułacze życie, pomimo to remontuje stary młyn, z którego korzyści czerpie cała wieś i robi wszystko, by Łany były tym miejscem, do którego zawsze chce się wracać. Niezbyt bogata rodzina posiada mały kapitał w postaci rodzinnych klejnotów i tajemniczej monety, która fascynuje każdego, kto bierze ją w dłonie. Czy zła passa, która im towarzyszy, da się jakoś wytłumaczyć? Czy to klątwa, czy tylko kapryśny los rzuca im kłody pod nogi?"

4 komentarze:

  1. Ja jednak lubię książki w których bohaterowie są szczególnie opisani. Motyw monet często występuje w filmach, które opowiadają w czasach rokoko bądź renesansu... lubię taka tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki Ewy Bauer. Tej jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach poznać tę sagę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz. Jest mi bardzo miło, że tu zaglądasz i pozostawiasz po sobie ślad.

Na komentarze odpowiadam pod postem u siebie na blogu.



Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger