RECENZJE KSIĄŻEK: Jeszcze jedna szansa - A. Sawicka #96

"Jeszcze jedna szansa" Agaty Sawickiej to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. I jak najbardziej zaliczam to spotkanie w kategorii bardzo pozytywnych.



Książka napisana jest w bardzo przyjemnym w odbiorze stylu, szybko się ją czyta. Opowiada nam o 25letniej Hani, która otrzymuje w spadku od nieznajomego dom położony na Pomorzu. Dziewczyna nic z tego nie rozumie i ze Sląska przenosi się nad morze. Celem jej wyprawy jest odkrycie o co w tym wszystkim chodzi. Na miejscu szybko się klimatyzuje, poznaje mieszkańców jednak nie każdy jest do niej przyjaźnie nastawiony. Stopniowo poznaje historię młodości swojej ukochanej babci Alicji. Wszystkie elementy układanki powoli tworzą całość. 

Autorka świetnie przeplata teraźniejszość z przeszłością. Historię babki Hani poznajemy poprzez opowieści Ruth, która uczestniczyła w wydarzeniach mających miejsce ponad 70 lat wstecz. Watki są spójne i razem z główną bohaterką powoli poznajemy całość, związek przeszłości z teraźniejszością. 

Ale teraźniejszość też jest ważna, Hania poznaje tajemniczego Aleksandra, którego w przeszłości spotkała wielka tragedia. Bardzo powoli udaje im się nawiązać kruchą nić porozumienia. Jest jeszcze Martin który kręci się obok Hani. Jaki jest jego udział w całej historii? I jakie znaczenia ma tajemniczy obraz podpisany N. Taucher?  O tym przekonacie się czytając najnowszą książkę Agaty Sawickiej.

Jest to historia pokazująca jak wielką siłę ma miłość, szczególnie ta prawdziwa, że pokona wszystko i choćby na chwilę będzie spełnioną. To także historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o wychodzeniu z żałoby i ponownej próbie życia pełnią piersią, dawaniu drugiej szansy.

Książka wyzwala w czytelniku emocje i sprawia, że chcemy coraz więcej i więcej. Jest tu cała paleta uczuć: od radości przez smutek, żal, łzy, utraconą miłość. Autorka stworzyła niepowtarzalny klimat. 

Zawsze warto dać jeszcze jedną szanse i sprawdzić co się wydarzy....


"Hania ma 25 lat, pracuje w korporacji i ma wrażenie, że jej poukładane życie jest puste. Niespodziewanie otrzymuje w spadku stary dom w Łącku, na Pomorzu. Uznaje to za szansę na wyrwanie się z życiowej stagnacji. Jedzie do Łącka, by dowiedzieć się, kim był Władysław Kiesielecki – tajemniczy darczyńca.

Na miejscu poznaje jego wnuka Aleksandra. Mężczyzna samotnie wychowuje synka. Pomiędzy nim i Hanią pojawia się niespodziewane uczucie. Wśród miejscowych krążą jednak plotki, że Aleksander mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią swojej żony…

Opowieść o sile wielkiej miłości, rodzinnych tajemnicach i o tym, że serce zawsze znajdzie drogę do prawdy."

4 komentarze:

  1. nie polecam korpo nigdy wiecej..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka to zdecydowanie moje klimaty. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem jak trudna bywa praca w korporacji, więc jestem ciekawa, jak została ona tutaj przedstawiona.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz. Jest mi bardzo miło, że tu zaglądasz i pozostawiasz po sobie ślad.

Na komentarze odpowiadam pod postem u siebie na blogu.



Copyright © 2014 O wszystkim i o niczym , Blogger